Joanna Kułak
Krytyk-
Niepozorny tytuł, który skrywa w sobie wiele niespodzianek. Mroźne krajobrazy, sprawnie poprowadzona opowieść i przepełniony emocjami portret rodziny nie są jedynymi zaletami tego filmu, więc fani gatunku nie powinni być zawiedzeni.
-
Mimo powyższych mankamentów, wciąż jest to niezłe, dobrze zagrane i zrealizowane kino dla nastolatków, ale nie tylko. Twórcy podeszli z szacunkiem do przedstawienia problemów dorastającego człowieka, więc w rezultacie powstał film, który może nie zrewolucjonizuje gatunku, ale też nie pozostawi po sobie złych wspomnień.
-
Pokazuje, że nawet najprostsza historia może wywołać emocje i zachęcić do uważnego obserwowania skomplikowanej relacji między rodzicem a uzależnionym dzieckiem. Nie ma tu miejsca na fajerwerki, przydługie dialogi, wymyślne zwroty akcji, czy niepotrzebne dodatki. Są za to ludzie, których możemy zrozumieć i którym możemy kibicować.
-
W kłębach przewidywalności można się dobrze bawić, ponieważ "Zabójcze maszyny" to mimo wszystko całkiem przyjemna rozrywka w dość nietypowej stylistyce.
-
Najnowszym obrazem o słynnym złodziejaszku można zabić czas, ale nie ma mowy o skradnięciu uwagi na dłuższą chwilę.
-
Ciekawie poprowadzona historia, stanowiąca interesującą odskocznię od hollywoodzkich produkcji, która dla miłośników kina azjatyckiego może okazać się bardzo cenna.
-
Produkcja nie udziela jednej odpowiedzi i niczego nie narzuca odbiorcy, więc daleko jej do wymuskanego obrazka wiszącego w szarej ramce. Vaske przedstawił paletę różnorodnych barw, uwzględniając pola intelektualnych przygód, w których poruszają się słynne osobistości. Nawet jeśli niektóre opinie będą budzić sprzeciw, to kilka słów może zainspirować do samodzielnych poszukiwań.
-
Jeśli kolejna część nie będzie chybotliwym pomostem łączącym jeden film z drugim, to istnieje szansa, że otrzymamy historię, która oczaruje niejedno pokolenie. Można mieć tylko nadzieję, że twórcy wyciągną wnioski i powrócą z czymś przemyślanym, zapominając o łzawych iluzjach i kulejącym napięciu.