Ustatkowany mężczyzna z piękną żoną dowiaduje się, że przestał być atrakcyjny dla młodszych kobiet i zrobi wszystko, aby to zmienić.
- Aktorzy: Guillaume Canet, Marion Cotillard, Philippe Lefebvre, Gilles Lellouche, Camille Rowe i 15 więcej
- Reżyser: Guillaume Canet
- Scenarzyści: Guillaume Canet, Rodolphe Lauga, Philippe Lefebvre
- Premiera kinowa: 30 czerwca 2017
- Premiera światowa: 15 lutego 2017
- Dodany: 5 czerwca 2017
-
Zasługuje na uwagę z co najmniej trzech powodów: absurdalnego humoru, świetnej muzyki i zaskakującego finału, który w komediach romantycznych zdarza się niezwykle rzadko.
-
Wygląda jak nieudany eksperyment aktorsko-reżyserski. O ile można pochwalić Cotillard i Caneta za pewną dozę dystansu do siebie i autoironii, finalny produkt nie zasługuje na uznanie.
-
Jest filmem wybitnie pokręconym. Taką hybrydą tego, co we francuskich komediach najlepsze i tego, co w amerykańskich przedstawicielach tego gatunku najgorsze. Zupełnie subiektywnie rzecz ujmując, polubiłem ten film.
-
Chociaż film pozostawia wiele do życzenia, to trzeba przyznać, że jest wyjątkową komedią satyryczną, a brawa należą się przede wszystkim Guillaume'owi Canetowi, który jako reżyser i współscenarzysta sam siebie obsadził w tak prześmiewczej roli.
-
Świeże i zaskakująco bezpośrednie.
-
Temat ten został w końcu dość mocno przemaglowany zarówno przez kino, jak i telewizję. Francuz zastosował więc całkiem sprytny trick. Zrobił film o "sobie". Dzięki temu Facet do wymiany potrafi się podczas seansu skutecznie obronić.
-
Kinofilskie dowcipy, przeznaczone dla wyrobionego widza, płynnie mieszają się tutaj z humorem typowym dla masowej komedii francuskiej. Granica złego smaku nie zostaje jednak przekroczona, bo nawet sceny, gdy Canet idzie na imprezę, na której próbuje odmłodzić się używkami, co kończy się wymiotami i niestosownym zachowaniem na schodach klubu, służą całkiem trafnej diagnozie społecznej.
-
Guillaume Canet postanowił na przykładzie starzejącego się aktora pokazać problemy kryzysu wieku średniego. Niestety, wychodzi mu to średnio.
-
Zdecydowanie najsłabiej wypada jednak filmowy temat numer jeden, czyli portret faceta w kryzysie wieku średniego - jest jak garść stereotypów rzuconych widzom na żer, bez żadnego intelektualnego filtra czy próby niuansowania.
-
Nie spodziewałem się po tym filmie absolutnie niczego, a okazało się, że nie tylko udało mi się nie zasnąć, ale i otrzymałem naprawdę dobre kino, które w ciekawy sposób ewoluuje i opowiada o problemach tak uniwersalnych w sposób zabawny.
-
Choć przez ostatnie kilkanaście minut nie raz przeciera się oczy ze zdumienia, rzecz pozostaje śmieszna, a robi się też sympatyczna.
-
Jeden z tych filmów, który potrafi narobić ogromnego apetytu, bo ma koncepcje, nie chce iść po cudzych śladach, jest charyzmatyczny, ale jednak kończy w parku rozrywki, upuszczając całą ciekawą narrację, bo widzi zabawkę, którą można rozmieszać. To kino wagi piórkowej, które miało ochotę być przecinane żartem, a nie na nim wszystko opierać.