-
Dotknie emocjonalnie wielu widzów, w końcu opowiada o trudnym wydarzeniu dotykającym nastolatków. Jednak ja sam nie dostrzegłem w filmie Dhonta autentyczności. Było w nim więcej kalkulacji i opierania się na łatwym, eksploatującym traumę temacie. Przekonajcie się sami, czy i jak bardzo zbliżycie się do Rémiego i Léo.
-
Czuły i delikatny film o czułości i delikatności. Dhont, który dał się już poznać od tej samej strony debiutancką "Girl", trzyma się blisko bohaterów, jest uważny i cierpliwy. Szczególnie dba o wiarygodność emocji, ani przez chwilę jednak nie popadając w uczuciowy szantaż.
-
Bywa zbyt stereotypowy. Ostatnie lato, stracona niewinność, koniec dzieciństwa, cena dorosłości. Każde z tych wytartych haseł aż za dobrze pasuje do Blisko. Podczas oglądania to umyka, ale z dystansu widać, że mamy do czynienia z kinem opartym na łatwych binarnych opozycjach.
-
"Blisko" ostatecznie ma siłę oddziaływania i nawet jeśli nie zawsze trafia do naszej wrażliwości, to nie sposób nie zachwycić się aktorami i kreacją otoczenia. Strona wizualna czerpie z klaustrofobicznych kadrów i licznych zbliżeń na bohaterów, dzięki czemu od początku do końca czujemy tytułową bliskość.