Dwoje małomiasteczkowych piosenkarzy postanawia spełnić marzenia, biorąc udział w największym konkursie wokalnym świata.
- Aktorzy: Will Ferrell, Rachel McAdams, Natasia Demetriou, Dan Stevens, Pierce Brosnan i 15 więcej
- Reżyser: David Dobkin
- Scenarzyści: Will Ferrell, Andrew Steele
- Premiera światowa: 26 czerwca 2020
- Dodany: 26 czerwca 2020
-
Tak, Eurowizja jest dziwaczna, a nawet karykaturalna, ale z pewnością zasługuje na lepszy film.
-
Jako całość zakwalifikowałabym jako zapychacz czasu na niedzielę, który prawdziwym fanom Eurowizji nie koniecznie musi się jednak spodobać. Ogląda się to fajnie, jeśli nie wie się jak konkurs naprawdę funkcjonuje. W innym przypadku zauważa się niedociągnięcia, nieścisłości, a to konkretów Eurowizji spodziewamy się patrząc na tytuł, a nie ckliwej historii o parze przyjaciół, którzy odkrywają, że się jednak kochają.
-
Mimo wszystko jednak Eurovision Song Contest to wystarczająco miła, zupełnie niegroźna, kiczowata, zrobiona z sercem rozrywka.
-
To według niektórych osób film pokazujący w złym świetle społeczność islandzką. Z całą otoczką - rustykalnymi swetrami, drewnianymi domkami i wiarą w moc elfów. Nie odebrałem tego w ten sposób. Raczej poczułem sympatyczną, magiczną atmosferę, chcąc chociaż na kilka dni, wybrać się do tego miejsca. Wejść do baru, zamówić kufel piwa i domagać się, aby Fire Saga zaśpiewali Jaja Ding Dong. To dopiero odstresowujące!
-
Mógł być udaną komedią o Eurowizji, ale zamiast tego otrzymaliśmy jakiś dziwny twór, który gatunkowo się ze sobą gryzie i wygląda jak efekt burzy mózgów, podczas której nie znaleziono wspólnego stanowiska. Szkoda, ale tutaj mamy zwykłe szafowanie logotypem Eurowizji i brak pomysłu na fabułę. Ot, heheszki z Eurowizji i koncertowo zmarnowany potencjał na udaną komedię.
-
Choć scenariuszowo "Eurovision" niczym nie wyróżnia się ponad przeciętność, to nie można odmówić jej tego, że jest po prostu przyjemną dwugodzinną rozrywką. Bardzo dobry humor, znakomita muzyka i dwójka charyzmatycznych bohaterów. Parafrazując tytuł popularnego niegdyś programu - Eurowizja da się lubić!
-
Zdarzają się dłużyzny, poza tym jednak jest to film śmieszny i uroczy.
-
Śmieszy przede wszystkim dlatego, bo sama Eurowizja jest zabawna, wystarczyło tylko wytknąć i odrobinę ubarwić jej niedorzeczności.
-
Sympatyczna komedia dla wszystkich, która z sympatią obśmiewa Eurowizję. Najmocniejszymi punktami programu są tu piosenki oraz Dan Stevens.
-
To dobry przykład piątkowej komedyjki ze znanymi twarzami, która kin by nie zawojowała, ale idealnie odnajduje się na Netfliksie. Solidna, zabawna, rzetelna robota, bez żadnych przebłysków komediowego geniuszu.