Irlandzki dziennikarz sportowy prowadzi śledztwo mające na celu udowodnienie, że zwycięskie występy Lance'a Armstronga w Tour de France są zasługą niedozwolonych środków.
- Aktorzy: Ben Foster, Chris O'Dowd, Guillaume Canet, Jesse Plemons, Lee Pace i 15 więcej
- Reżyser: Stephen Frears
- Scenarzysta: John Hodge
- Premiera kinowa: 30 października 2015
- Premiera światowa: 13 września 2015
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
W najlepszym wypadku kontrowersyjny, w najgorszym zaś - fatalnie zrealizowany.
-
Frears pozostawia nas z zadziwieniem związanym z zawodowym sportem: zjawiskiem, w którym podobnego kłamstwa coraz więcej, a które ciągle wywołuje silne emocje i ma tylu zwolenników. Na naszych oczach szlachetna rywalizacja zamienia się w jeden wielki wrestling.
-
Doceniam to, że Frears nie próbuje wybielić Lance'a Armstronga, jednak "Strategia mistrza" pokazuje tylko jedną twarz sportowca: jako oszusta, szprycera oraz cwaniaka. Tylko w filmach bohaterowie są tylko jednowymiarowi. Tu prosiło się o więcej, a temat dopingu nie zostaje w pełni wykorzystany.
-
Sądzę, że gdyby chcieć się zadumać nad każdym ważnym wydarzeniem z życia Armstronga, wyszedłby z tego albo jeden piekielnie długi film albo i mini serial - być może niezły, ale na pewno pozbawiony tego szaleńczego, "wyścigowego" tempa, o które, jak sądzę, chodziło Frearsowi.
-
Ostatecznie rzecz ogląda się dobrze. Seans nie trwa długo, więc o nudzie nie ma mowy. Sama fabuła zręcznie ukazuje mechanizmy gigantycznego, sportowego oszustwa.
-
Strategia mistrza z pewnością nie wykorzystała pełni swojego potencjału. Na ekranie brakuje obiektywnego spojrzenia na sprawę i spójnej fabuły.
-
Pomimo wielu wad reżyserowi nie można odmówić tego, że przedstawił problem z iście dokumentalnym zacięciem.
-
Momentami najnowszy film reżysera "Niebezpiecznych związków" ogląda się jak rasowy horror medyczny, co tłumaczyłoby decyzję dystrybutora o wprowadzeniu go do kin w wigilię Halloween.
-
Jak na film o kolarzu samego ścigania nie ma wiele - trochę przebitek, kilka szybkich ujęć. Rower jest u Frearsa przede wszystkim symbolem. Niemniej "Strategia mistrza" dość wiernie przedstawia fakty i stara się być obiektywna, chociaż przy skoncentrowaniu się na stosowaniu dopingu przez Armstronga siłą rzeczy narzuca ramy oceny tej kontrowersyjnej postaci.
-
Poprawnie do bólu. Foster ratuje obraz, ale nie tworzy niezapomnianej kreacji.
-
Całkiem precyzyjnie ukazuje szczegóły oszustwa, starając się przedstawić nam niesławnego sportowca jako sprytnego i wyjątkowo próżnego hochsztaplera. Nie oglądamy człowieka, lecz wariację na jego temat - zamiast uczciwego portretu otrzymujemy kąśliwy i jednostronny obraz kłamcy. Być może, przynajmniej na razie, Armstrong na nic innego nie zasługuje.
-
Łączy sport i oszustwo, a przy tym jest spojrzeniem na wybitną jednostkę zaślepioną ideą bycia najlepszym.