
Susy Bannion przyjeżdża do najsłynniejszej wiedeńskiej szkoły baletowej. Szybko odkrywa, że dzieje się w niej coś niedobrego.
- Aktorzy: Jessica Harper, Stefania Casini, Flavio Bucci, Miguel Bosé, Barbara Magnolfi i 15 więcej
- Reżyser: Dario Argento
- Scenarzyści: Dario Argento, Daria Nicolodi
- Premiera światowa: 1 lutego 1977
- Ostatnia aktywność: 22 grudnia 2024
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Niezłomny klasyk horroru włoskiego. Od ponad czterdziestu lat nie powstał film równie fantazyjny, dopieszczony plastycznie i infantylnie brutalny − w najlepszym tych słów ujęciu.
-
Bez względu na to, czy nowy film powstanie czy nie, dzieło Argento nadal będzie oddziaływać na widzów swą szaleńczą energią, wizualnością i unikalnością. Trudno bowiem znaleźć drugi obraz, który choćby po części był stylem i klimatem podobny do Suspirii.
-
"Suspiria" ani zbytnio nie zaciekawia toczącą się akcją ani zbytnio nie obłaskawia widza scenami zabójstw, które są albo za mało dramatyczne albo za bardzo zabawne. Nie zmienia to faktu, że od strony wizualnej film Dario Argento stanowi istotny powód, by po prostu zanurzyć się w tym tajemniczym miejscu.
-
Trudna do sklasyfikowania mieszanka horroru i baśni.
-
Kiepskie aktorstwo, fatalne dialogi i powierzchowny scenariusz przysłaniają świetny klimat, piękne zdjęcia i klasyczną muzykę Goblinów. Jeden z tych filmów, którym porządny remake potrzebny jest od zaraz.
-
Choć od powstania Suspirii minęły już ponad trzy dekady, to wciąż jest to jeden z najlepszych bo najbardziej sugestywnych horrorów w historii gatunku.
-
To na pewno nie tandetne widowisko gore. Już prędzej... sztuka!
-
-
Recenzje użytkowników
-
Zupełnie nie pojmuję zachwytów i uznania go kultowym. Może i zdjęcia ma ciekawe, muzykę genialną (do niej chętnie wrócę jeszcze nie raz) i... no nie wiem, co jeszcze mógłbym wymienić. Aktorsko bywa różnie, fabularnie wieje nudą już od napisów początkowych (wstęp opowiedziany na tle czarnej planszy - heh, to się udało tylko w "Gwiezdnych wojnach"), intryga nie istnieje, postaci są skrajnie głupie, a momentami nawet nie wiadomo co się dzieje na ekranie. Wolę Guadagnino.
-
Historia schodzi tutaj odrobinę na drugi plan, ale to dobrze, bo sama w sobie nie ma akurat zbyt wiele do zaoferowania, czego natomiast nie można powiedzieć o sposobie jej prowadzenia. Argento stworzył niezwykły klimat, a obrazy i muzyka przemawiają tak wyraźnie, że wręcz tworzą osobne dzieło sztuki. Film osobliwy, od którego z pewnością można się odbić, ale trzeba podejść, bo tak czy owak, to niezapomniane doświadczenie.
-
Argento prowadzi widza przez tą doszlifowaną w najdrobniejszych szczegółach słuchowo-wzrokową ucztę, ale zupełnie zapomina o swojej historii. W związku z czym tworzy się z tego nieangażująca fabularnie przez większość czasu wydmuszka, będąca jednocześnie scenograficznie, muzycznie i operatorsko zjawiskowym doświadczeniem.