
Ricky i Abbie chcą dla swojej rodziny czegoś więcej. On zrobi wszystko, żeby spełniło się ich marzenie. Postanawia zaryzykować i zaczyna pracę na własną rękę.
- Aktorzy: Kris Hitchen, Debbie Honeywood, Rhys Stone, Katie Proctor, Charlie Richmond i 15 więcej
- Reżyserzy: Ken Loach, Paul Laverty
- Scenarzysta: Paul Laverty
- Premiera kinowa: 15 listopada 2019
- Premiera DVD: 19 marca 2020
- Premiera światowa: 16 maja 2019
- Ostatnia aktywność: 28 czerwca
- Dodany: 16 maja 2019
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Kawał dobrego kina, wzruszająca rodzinna historia, pouczające lekcja, ale także frustrujący obraz bezsilności. Dla wszystkich, którzy nie znają twórczości brytyjskiego reżysera, ten film może być wciągającym dramatem z głównym bohaterem na miarę biblijnego Hioba, reszta wyjdzie zdenerwowana wtórnością dzieła.
-
Mocny i przejmujący dramat o ludziach którzy są uczciwi, pracują, wychowują dzieci, a państwo im w tym usilnie przeszkadza rzucając pod nogi kłody.
-
Dzięki kameralnym, świetnie napisanym scenom w mieszkaniu Krisa i Abbie, eleganckiej inscenizacji kolejnych etapów ich związku oraz doskonałym rolom całego kwartetu bohaterów, film zachowuje szlachetny, neorealistyczny charakter. Nie są to może "Złodzieje rowerów", jak sugerują niektórzy, lecz skłamałbym, pisząc, że film nie zostawia nas momentami ze złamanym sercem.
-
Jest mniej moralizatorskie od poprzedniego filmu Loacha, mniej też próbuje szokować tragedią niefortunnych ofiar systemu, a bardziej przybliżyć trudne realia pracy osób z którymi regularnie spotykamy się jako klienci. I jest to już wystarczająco szokujące samo w sobie, nie potrzebuje dodatkowego "efektu rażącego". Niestety Loach nie byłby sobą, gdyby problemów nie podkręcił do ekstremum.
-
W tej niemal dokumentalnej konwencji błyszczy przede wszystkim Debbie Honeywood, która wyjątkowo chwyta za serce jako harująca do utraty tchu matka i żona. Gdyby jednak odebrać najnowszemu filmowi Loacha tę wybitną, godną najwyższych laurów kreację, Sorry We Missed You jawi się jako kolejny bardzo dobry, ale jednak odtwórczy film brytyjskiego mistrza.
-
Żeby nie było, Nie ma nas w domu to nie tylko polityczna agitka - to też bardzo dobrze wyreżyserowany, smutny, poruszający dramat ze świetnie dobraną obsadą mniej znanych aktorów, którzy zapewne po tym filmie gwiazdami nie zostaną.
-
W niczym natomiast nie zaskakuje. Reżyser korzysta ze sprawdzonego już schematu, lecz nie udaje mu się w niego wtłoczyć porównywalnej siły jak w nagrodzonym Złotą Palmą "Ja, Daniel Blake". Mimo kilku intensywnych scen, rzecz toczy się miarowo, przewidywalnie i zgodnie z przyjętą od początku tezą.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Trudne w odbiorze ale mocne społecznie. Recenzja: https://www.wodaiogien.com/single-post/2019/11/19/Nie-ma-nas-w-domu-–-kurier-i-opiekunka-ocena-610