Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.

Kosmiczny mecz: Nowa era

2021 Film
3.8 10.0 0.0 8
Bardzo negatywnie oceniony przez krytyków
4.3
Negatywnie oceniony przez użytkowników

LeBron James i drużyna animków muszą pokonać w meczu koszykówki złośliwą sztuczną inteligencję. Stawką pojedynku są losy świata.

  • Recenzje krytyków

    • Fenomen Kosmicznego meczu przerósł Warner Bros.

      Więcej
    • Nie jest to typowy sequel, ani remake filmu "Kosmiczny mecz", ale miejscami się do tej produkcji odnosi. Czy w 2021 roku zrealizowano tę historię lepiej? Nie! To po prostu inny film, który raczej nie stanie się kultowy, ale i tak niesie ze sobą wiele pozytywnych emocji, imponuje wizualnie i ma prosty do zrozumienia morał.

      Więcej
    • Najlepiej z całego filmu wypadają krótkie klasyczne sekwencje animowane, w których LeBron jest animkiem. Czuć, że odpowiadająca za nie ekipa doskonale wie, co robi. Dlatego Kosmiczny mecz: Nowa era lepiej sobie odpuścić i obejrzeć kilka kreskówek Zwariowanych Melodii. Są fajniejsze. Pod każdym względem.

      Więcej
    • "Kosmiczny mecz" z 1996 roku zestarzał się lepiej, niż jego kontynuacja wygląda w dniu premiery. Podobnie jak pokorni słudzy portretowali władców w wyidealizowany sposób przed wiekami, tak teraz "Król James" doczekał się obrazu, na którym z władczym grymasem zasiada na tronie świata, z Bugsem, Daffym, Lolą u stóp. Na pewno będzie spoglądał na tę wymowną scenę z dumą, ale reszta świata po opuszczenia kina odwróci głowy i nigdy więcej nie spojrzy w kierunku tego arcydzieła egotyzmu.

      Więcej
    • Pomimo wszystkich niedociągnięć i błędów "Kosmiczny mecz: Nowa era" nie jest filmem złym. Nie umywa się do oryginału, jednak to całkiem poprawne kino familijne, które spokojnie można obejrzeć z całą rodziną i w wielu momentach można się przy nim dobrze bawić.

      Więcej
    • Kilka mrugnięć do widzów pamiętających film sprzed ćwierć wieku to powody do uśmiechu, podobnie jak kilka innych naprawdę udanych fragmentów. Całość jest źródłem niemałej rozrywki i frajdy, to na pewno fajny sposób na spędzenie wolnego popołudnia dla młodszych i starszych widzów. Nie uważam jednak, by za 25 lat wspominano go równie ciepło, co oryginalny "Kosmiczny mecz".

      Więcej
    • Przy recenzji takiego filmu jednak muszę zadać sobie dodatkowe pytanie: czy jest to dobry film familijny, na którym dzieciaki mogą się dobrze bawić? Nie jestem pewien. W teorii to film dla dzieci, ale operuje masą nawiązań popkulturowych, które dla dziesięciolatka będą niezrozumiałe.

      Więcej
  • Recenzje użytkowników

    • Dawno nie widziałem tak bezdusznego i wykalkulowanego filmu. Najważniejsze muszą być marki Warner Bros. W końcu inaczej ludzie się nie zainteresują. Trzeba pokazać ten wspaniały katalog wszystkiego co się posiada. Nawet jeżeli oznacza to postacie gwałcicieli w tle.

    • W tym całym szambie cringe'u i korpocjalizmu da się wychwycić parę dobrych elementów (niezła animacja 2D, humor postaci Looney Tunes, animki, nawet w miarę nie najgorszy wątek LeBrona z jego synem). Da się całość jakoś obejrzeć.

    • Nie była to najciekawsza historia na świecie, ploty były proste i przewidywalne, ale w końcu to film familijny, na którym nomen omen bawiłem się dobrze. Przede wszystkim był napakowany całą historią i uniwersum WB co bardzo mi się podobało. Raczej nie jest to film na rewatch ale na pewno miły wieczór jak ktoś lubi sobię jak LDC palcem wskazać na telewizor i powiedzieć "o zobacz to to, to ten". I had fun.

    • Uwielbiam pierwszy folm,ten jest niepotrzebny,zle aktorstwo,średni scenariusz,fajne postacie animowane i efekty.klimat średni

    • Festiwal żenującego fanserwisu, sztucznych mruknięć okiem do widza, klisz we wtórnym, przewidywalnym, grubo ciosanym i absolutnie nieoryginalnym wątku konfliktu ojca z synem. Cały koncept na villaina jest idiotyczny. Ale najważniejsze, że można pokazać logo WB kilka razy w trakcie filmu. Czy Warner nauczy się kiedyś nie wciskać wszystkich postaci i marek do jednego filmu?

    • Tak jak koszykówka zawsze będzie się kojarzyć z Michaelem Jordanem i nieważne jakie rekordy pobije Lebron, i tak Space Jam jest tylko jeden i mogą wydać zylion dolarów na efekty nic to nie da;))

    • znakomite dialogi, świetna animacja i jakże aktualne wymagania wobec syna, w dodatku bez Jordana (a już w pewnym momencie była obawa), tylko dubbing irytuje