Ada Minge
Krytyk-
I to być może jest największą zaletą tego filmu: w kontekście tego, jak kobiecą, zwłaszcza seksualną traumę przerabia amerykańska popkultura, to rewers narracji takich, jak "Obiecująca. Młoda. Kobieta", "Opowieść", "Najszczęśliwsza dziewczyna na świecie" czy nawet "Wielkie kłamstewka". "Kiedy stopi się lód" jest cichą elegią dla tych, którzy nie zostaną wyniesieni na sztandarach pop-psychologicznych magazynów. I takich opowieści też potrzebujemy.
-
W swoim debiucie fabularnym - opartym w całości na transkrypcji przesłuchania FBI - Tina Satter żongluje filmowymi gatunkami, by stworzyć swoistą dziewczyńską wersję "Procesu" Kafki.
-
Ladj Ly otwiera w kinie przedmieść nowy rozdział. I objawia się w nim jako mediator. Na tym polega jego patriotyzm.
-
To nie tylko najbardziej powściągliwy z filmów Dolana, ale też najwyraźniejszy, jak dotychczas, manifest jego quebeckiej tożsamości.
-
Przy całej swej błyskotliwości i reżyserskiej maestrii nagrodzony Złotą Palmą film ma jedną główną wadę: jest za długi. O ile pierwsza połowa idealnie utrzymuje dynamikę akcji, wprowadzając regularnie nowe elementy, o tyle ostatnie 40 minut nuży, niepotrzebnie powtarzając i utrwalając wątki, które zostały zarysowane już wystarczająco jasno.
-
W sposób poetycki i żywy prezentują różne sposoby negocjowania i bronienia - wobec siebie samych i wobec innych - różnych wariantów lokalnej tożsamości, przynależności i lojalności.