Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
  • Ostatnia aktywność: 7 kwietnia
  • Dodany: 4 marca 2022
  • Film Areiasa mocno trzyma się konserwatywnych paradygmatów narracyjnych, nietrudno więc odnaleźć w archiwach pamięci wzorce. Aczkolwiek kroczy tą wydeptaną ścieżką z pełną dumą i świadomością, z podniesioną głową, pawim piórkiem i szkłem powiększającym.

    Więcej
  • "Adonde Está la Libertad?" - pytają bohaterowie brzmieniem bluesrockowego numeru Pappo's Blues, znów ironicznie odpowiadającego na czas kryzysu wieku średniego, w którym decydują się na radykalny krok. Egzystencjalne rozważania Moreno wyprowadza właściwie z tego samego punktu, z jakiego wychodził już w Cieniu.

    Więcej
  • Barbie zdaje się, że dokonuje subwersji, ale ją widzieliśmy już tak naprawdę wiele razy. Życie w symulacji i odkrywanie prawdy już było. Podróże w nieznane też. Przemiana skrajnie matriarchalnego systemu w patriarchalny czy na odwrót albo próba pojednania Wenus z Marsem również nie jest żadną wywrotową ideą. Tutaj po prostu ten sam proceder odbywa się w świecie lalek, w towarzystwie prowizorycznych wątków ponadpokoleniowego, transgresyjnego siostrzeństwa.

    Więcej
  • Club Zero

    2023
    Kino 2 mies. temu

    Hausner sprawnie porusza się po gamie tematów bez wątpienia wielokrotnie, lecz z różnym skutkiem, przez kino eksploatowanym, tworząc wciąż oryginalny thriller psychologiczny, którego filmowe walory ani na moment nie ustępują fabularnemu samograjowi.

    Więcej
  • Być może to właśnie stanowi podstawowy problem Krzysztofa Zanussiego jako reżysera w 2023 roku. Z jego kina moralnego niepokoju pozostał już jedynie moralny niepokój. Pozostały rozważania o potencjalnej wielowymiarowości świata, związku przyczynowo-skutkowym w nim, fascynacja matematyczno-fizycznymi teoriami i ich pozycją wobec wiary w Boga, których jednak na pęczki w światowej filozofii od Arystotelesa po Russella i wszystkich przed, po i pomiędzy nimi.

    Więcej
  • Już kino akcji w wykonaniu Schwentke miało w sobie energię tandetnego syntetycznego polimeru. Biografią antycznego retora kilkakrotnie podnosi się co prawda ponad narracyjną miałkość poprzednich produktów, za którymi stał, ale nie udaje mu się znaleźć wspólnej pointy.

    Więcej
  • Poetykę Bai Ta Zhi Guang definiuje już scena otwierająca film. Gu przyjeżdża wraz z córką, siostrą i szwagrem na grób matki, oddalony od ich miejsca zamieszkania o jakieś pół godziny. Stateczna siostra po dziesięciu minutach porządkowania, składania kwiatów i automatycznych pokłonów zarządza powrót do domu. Obok kultywowanego gestu prezentuje się pierwsza wyrwa w postaci bukietu złożonego na grobie bez wiedzy rodziny - elementu, którego nie powinno więc tam być.

    Więcej
  • Borgli snuje tragikomiczny sen o parze narcyzów walczących ze sobą o uwagę świata za pomocą nietypowych środków. Te, które ma w rękach reżyser, od konwencji odbiegają już trochę mniej, szczególnie kiedy ma postawić kropkę nad "i". Postanawia ją w końcu namalować za pomocą banalnej apoteozy zwyczajnej egzystencji bez bólu i wykrzyknienia: "kocham moje życie".

    Więcej
  • Urocza nieporadność debiutów, m.in. przeciągnięte, niemalże stockowe ujęcia mające rezonować w ramach poetyki, a raczej poetyckości dzieła, czy toporność i pewien nieuchwytny dyskomfort niektórych reżyserskich zabiegów, jest w Słoniu obecna. W dyskursie na temat polskiej sztuki queerowej pojawia się zazwyczaj zdanie nakazujące przyjąć wszystko, co tylko stworzone, z całymdobrodziejstwem inwentarza.

    Więcej
  • Od samego początku prymarną figurę narracyjną w Domu "Słowo". Niedokończonej powieści przejmują klisze, co wydaje się być największą wadą filmu i nie pozwala mu się równać z innym projektem opierającym się na podobnym koncepcie zarówno pod względem lokacji, jak i dusznej, klaustrofobicznej atmosfery.

    Więcej
  • Z setek godzin materiału powstał film o luźnej, jakby zaimprowizowanej strukturze, opowieść nawiązująca do rzeczywistych wydarzeń z przeszłości, które zdają się bez przerwy unosić w polinezyjskim powietrzu dosłownie i w przenośni. To kino polityczne pozostawiające miejsce intelektualnej kompetencji widza - dziś rzadko spotykane, a przecież nader potrzebne.

    Więcej
  • Ani nie opowiada historii w ciekawy sposób, ani nie mówi o niczym odkrywczym, nie charakteryzuje go również jakość aktorska czy techniczna. Zatem spędzamy w kinie prawie trzy godziny na oglądaniu rodziny milionerów, która skacze sobie do gardeł, żeby w czasie napisów zapytać: po co nam to było i gdzie nasze stracone pieniądze?

    Więcej