Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.

Terrifier

2017 Film
6.3 10.0 0.0 5
Pozytywnie oceniony przez krytyków
5.9
Negatywnie oceniony przez użytkowników

Maniakalny klaun zaczyna terroryzować trzy młode kobiety w noc Halloween.

  • Recenzje krytyków

  • Recenzje użytkowników

    • Damien Leone jest trochę dla mnie jak Ti West - twórca z pasją. Leone dodatkowo ma dość niski budżet i to chyba właśnie ten aspekt sprawia, że to naprawdę całkiem niezła produkcja. Ogromny plus za te, nawet i mało przekonujące efekty charakteryzatorskie. Dużo tu rzeczy można by było doszlifować. Ale w tej nie perfekcji jest coś perfekcyjnego - tytułowa postać, to jak on wpływam na mnie podczas seansu jest trudne do opisania-dzięki tej postaci jest duszno,dziwnie i chyba o to chodziło.

    • Naprawdę dobry slasher w starym stylu ze świetnym klaunem Artem, który jest istną gwiazdą tej produkcji. Jest tutaj parę scen gore i robią one naprawdę dobre wrażenie, ale te zakończenie jest moim zdaniem słabiutkie. Mogliby je wyciąć i w tym miejsce dać sam początek filmu z wywiadem. Film dużo by zyskał na tym.

    • Ale żeby z takiej grającej amatorszczyznę rzeczy w XXI w. wyciągnąć jednego z najlepszych czarnych charakterów w slasherach, to trzeba się kur*a znać na robocie. Bez dwóch zdań Terrifier znajdzie się w kanonie całego gatunku w przyszłości i to nawet gdyby nie powstał sequel, który zapewnia Leone nieśmiertelność.

    • W swej klasie jest naprawdę bardzo dobry. Ale zakończenie fatalne.

    • Głupie to, z przewidywalnym zakończeniem, ale szacun za wyciśnięcie z tak niskiego budżetu tak gęstej atmosfery i kreację chyba najbardziej przerażającego antagonisty w historii slasherów.

    • Klown zabija i niby fajnie, bo ma to wygląd retro, a gore jest porządne, ale jakoś tak starczyło mi tego na połowę metrażu, a później oglądałem z znużeniem.

    • Rozumiem że w tego typu filmach , w których chodzi głównie o to aby krew tryskała hektolitrami fabuła ma drugorzędne znaczenie. Jeśli kogoś to rajcuje to w porządku (w końcu o gustach się nie dyskutuje). Problem w tym że powtarzane w kółko sceny drastycznej przemocy nie generują żadnego napięcia i zwyczajnie męczą a brak fabuły (nie wspominając o postaciach) sprawia że seans dłuży się niemiłosiernie.