Rok 1916, Bodzio ucieka z domu, bo zamiast zostać lekarzem pragnie sławy aktorskiej.
- Aktorzy: Tomasz Schuchardt, Antoni Królikowski, Agnieszka Wosińska, Mariusz Bonaszewski, Piotr Żurawski i 15 więcej
- Reżyser: Michał Kwieciński
- Scenarzyści: Piotr Derewenda, Doman Nowakowski
- Premiera kinowa: 3 marca 2017
- Premiera światowa: 3 marca 2017
- Dodany: 4 stycznia 2017
-
W przypadku filmu trudno w ogóle mówić o biografii. "Bodowi" daleko i do próby odwzorowania życia tytułowego aktora, i do wariacji na jego temat.
-
Kinowa wersja Bodo to fabularna wersja szkolnego bryku, pokazująca zaledwie ułamek tego, co pełna wersja. Ciężko się ją ogląda. Odnoszę nawet wrażenie, że chodzi tylko o zaprezentowanie utworów muzycznych, bo jest ich naprawdę sporo.
-
Wychodząc z sali kinowej, czuję niedosyt, bo po raz kolejny filmowa rzeczywistość polskiego autorstwa nie spełniła moich oczekiwań.
-
Siłą rzeczy, w filmie nie udało się pokazać całokształtu artystycznych i kulturotwórczych dokonań artysty. Są natomiast muzyczne standardy, ciekawie sportretowana przedwojenna Warszawa i mnóstwo fascynujących postaci na drugim i trzecim planie.
-
Doskonały zwiastun serialu, nawet jeśli jest niezwykle długi.
-
Przykład kina, które ma zaintrygować na tyle, by obejrzeć wersję pełną, czyli telewizyjny serial. Udało się twórcom odtworzyć klimat tej epoki, jej blichtr oraz blask, chociaż mocno czuć skrótowy scenariusz.
-
To był dość ryzykowny pomysł przekształcenia serialu telewizyjnego na film kinowy. Tymczasem efekt jest olśniewający. Udało się zmieścić nie tylko wszystkie aspekty życia Eugeniusza Bodo, ale także pełne rekonstrukcje jego występów scenicznych.
-
Życie Bodo to doskonały temat na film. Został jednak koncertowo zmarnowany.
-
Kiepsko to wyszło - ucierpiała fabuła, która została spłaszczona do okrutnego minimum i przedstawiona niczym streszczenie lektury szkolnej.
-
Film powstały na fali sukcesu serialu to mniej więcej tak, jak ścinka drzew w Puszczy Białowieskiej. Po której sama puszcza traci na jakości drzewostanów, jak i tym bardziej na znaczeniu. Podobnie jak sam film.
-
Stworzony z materiałów znanych z serialu. Sprawniejsze tempo, zredukowane poboczne watki - ogląda się lepiej i żywiej, choć chwilami skróty bezlitośnie kaleczą fabułę.