Ostatnie dni z życia włoskiego scenarzysty i reżysera Piera Paolo Pasoliniego, który w swoich filmach prezentował poglądy lewicowe oraz zaangażowanie społeczno-polityczne.
- Aktorzy: Willem Dafoe, Ninetto Davoli, Riccardo Scamarcio, Valerio Mastandrea, Giada Colagrande i 15 więcej
- Reżyser: Abel Ferrara
- Scenarzysta: Maurizio Braucci
- Premiera kinowa: 1 kwietnia 2016
- Premiera światowa: 4 września 2014
- Ostatnia aktywność: 28 grudnia 2023
- Dodany: 19 lipca 2016
-
Wszystko to razem sprawia, że dostajemy zarówno banalny obraz o niebanalnym twórcy, jak i któryś już z rzędu kiepski film Ferrary. "Pasoliniemu" daleko bowiem nie tylko do Pasoliniego, ale i do dobrego biograficznego kina.
-
Nie jest filmem wybitnym, nie rzuca też nowego światła na postać tego włoskiego reżysera. Jest raczej tylko okazją do poznania jego postaci dla tych, którzy dotychczas jej nie kojarzyli.
-
Choć "Pasoliniemu" daleko do wielkości, film Ferrary warto obejrzeć dla świetnej kreacji wcielającego się w tytułową rolę Willema Dafoe.
-
Z seansu wychodzi się z mieszanymi uczuciami.
-
Snujący się w żałobnym tempie film - zamiast prowokować i intrygować - pozostawia obojętnym. Całkiem inaczej niż dzieła jego bohatera.
-
Ma jeden wielki atut, który zaciera wszelkie słabości tego rozwichrzonego filmu odtwarzającego ostatnią dobę życia zamordowanego w 1975 r. reżysera. Tym atutem jest rola Willema Dafoe.
-
Nie przypomina klasycznej biografii, raczej intelektualną impresję. Raczej dla koneserów.
-
Pasolini nie zasłużył na tak mierny film.
-
Dużo pomysłów, szkoda tylko, że tak naprawdę żaden z nich nie jest dobry.
-
Wydaje się nijaki. Brak w nim pazura Ferrary. Jak na film o Pasolinim jest po prostu zbyt grzeczny.
-
Dzieło zrealizowane sprawnie, ale ulotne i kompletnie nic do tematu nie wnoszące. Widzowie niezbyt obeznani z protagonistą mogą niewiele z "Pasoliniego" zrozumieć.
-
Za dużo na poprawną laurkę, a za mało, za dziewiczo, niezbyt precyzyjnie, na nowe tchnienie.
-
Ferrarze nie chodzi jednak o fakty, w każdym razie nie tylko o nie. Jego interesuje - podobnie jak tamtych - osobowość artysty, a także proces twórczy, który zawsze pozostanie tajemnicą.
-
Nie stara się być na siłę kontrowersyjny. Nie staje w szranki z poprzednim filmem Ferrary, mimo, że opowiada o jednym z najgłośniejszych reżyserów na świecie, ale stara się go przedstawić w subtelny sposób jako człowieka, którego ciągnęło do kontrowersyjności.
-
Pozostawia poczucie niedosytu i niewykorzystanego potencjału.
-
Interesująca jest konstrukcja filmu Ferrary.