-
Zniknięcia to wielowątkowy thriller-horror, który osacza widza napięciem i atmosferą rodem z Lynchowskiego koszmaru. Duży plus za kilka perspektyw, a sama historia świetnie balansuje między grozą a groteskowym humorem. Choć nie każdy wątek przekonuje, całość wyróżnia się odwagą narracyjną i oryginalnym podejściem.
-
Sentymentalny powrót do czasów VHS. Na plus Pamela Anderson
-
Poród w kosmosie
-
Całkowita zmiana konwencji i stylu względem poprzedniej historii. Dobrze się oglądało, ale jednak jedynka lepsza. Teraz nic tylko czekać na crossover z Terminatorem. Zostaną z Meghan parą i razem będą zmagać się trudami życia -pracą i przeżyciem od pierwszego do pierwszego-widzę to oczami wyobraźni.
-
Jest lipiec, a ja prawdopodobnie obejrzałam horror roku. Godny następca "Hereditary" -klimat duszny i niepokojący, cały czas czujemy, że coś wisi w powietrzu... I choć końcówka trochę niedomaga to w ostatecznym rozrachunku film i tak robi duże wrażenie. Przygotujcie się na mocny seans.
-
Retrofuturyzm fajny, bardzo fajny, a scenariusz nawet OK.
-
Sama historia i postacie są w porządku - zapewniają niezłą rozrywkę. A tym co wybija ten film ponad marvelową średnią jest z jednej strony wpadająca w ucho muzyka, a z drugiej pieczołowicie wykreowany retro-futurystyczny świat, który ogląda się z wielką fascynacją.
-
Z jednej strony, ciekawa akcja, dobre zrozumienie postaci Supermana i typowy, gunnowski humor (nie przeszarżowany w mojej ocenie). Z drugiej, masa deklaratywnych dialogów i poczucie, że przeoczyliśmy jakiś prequel tego filmu. Jednak całościowo jest to bardzo dobra rozrywka.
-
Film tak zapomina się w chęci zaskoczenia widza, że kompletnie go zniechęca
-
-
DC było inne od uniwersum Marvela, bardziej kiczowate, momentami przerysowane stylistycznie, kolorystycznie. Restart wydawał się najlepszym rozwiązaniem. Superman jest w sumie tym samym co napisałem wcześniej, mocno kiczowaty, przerysowany stylistycznie i kolorystycznie, z nijakim humorem i scenariuszem. Z pewnością jest tu sporo odwołań do komiksów DC, ale nie wyłapałem ich zbytnio. No i James Gunn za sterami, nie lubie jego stylu i myślę, że też dlatego nie przepadam za tą wersją Supermana.
-
M3GAN 2.0 robi to co ostatnio Joker, zmiana koncepcji pomimo iż jest to kontynuacja. I szczerze, nie wyszło to dobrze. Na początku to co mnie tu najbardziej irytuje to dowcip, mało śmieszny, wrzucany gdzie popadnie, nie adekwatny czasem do sytuacji. Efekty specjalne są na dość niskim poziomie, chociaż mam wrażeniem, że twórcy myśleli, że jest to epickie - wybaczcie - nie było. No i nie jestem fanem jedynki także dwójka tylko ugruntowała mi i nie tylko to, że pewnych rzeczy się nie rozwija dalej.
-
Kocham dinozaury, więc logiczne, że bez względu na jakość będę chodził na filmy z serii Jurassic. Poprzednia trylogia była niezła, może poza dość kiepskim finałowym Dominion, podobała mi się. Nadchodzi restart, tytułowe odrodzenie i szczerze, jest to bardzo pokraczny film. Na historii się nie będę zbytnio skupiał bo powiela schemat, dodając nowość w postaci mocno zmutowanych dinozaurów. Nie podobała mi się strona wizualna jak i techniczna, sporo tu kiczowatości i sztuczności.Zawód jest spory.
-
Póki mamy tu przygodowe kino w ładnych plenerach, to nieźle się to ogląda. Niestety wiele rzeczy kuleje. Fabuła prościutka i pełna głupotek, rozwoju postaci się nie uświadczy. Ujęcia z dinozaurami spacerującymi za plecami ofiar nadużywane. Finałowy mutant bez sensu - groźniejszy był już nawet papierek po Snickersie z prologu. Szkoda również, że dinozaury nie zżarły największego przygłupa spośród postaci. Podsumowując, maksymalnie wtórny film, który jednak może dać trochę frajdy fanom konwencji.
-
za mało scen z dinozaurami, za dużo bezsensownych bohaterów i wątków, wymuszone poczucie humoru, logika leży na łopatkach a już paląca się flara pod wodą to szczyt indolencji, dla młodego widza zbyt brutalnie dla starszego zbyt infantylnie, może znowu coś zarobi ale wypadałoby w końcu wymyślić coś nowego