malysz369
UżytkownikFan Jamesa Bonda, filmów z Jean-Claudem Van Damme i serii Szybkich i wściekłych (do części 6 włącznie). Najbardziej lubuję się w filmach akcji, ale nie pogardzę dobrym horrorem. Od czasu do czasu lubię obejrzeć coś z kina bardziej ambitnego, najlepiej od Tarkowskiego, Bergmana lub Felliniego.
-
Droga do zbawienia czy fanatyzm religijny? Dwuznaczny, osadzony na granicy prawdy i złudzenia, cielesności i duchowości. Wyciszony, atakujący widza znienacka.
-
Mocno rozdziera i póki nie poukładam go sobie w głowie, to jestem w rozkroku między niezłym posthorrorem szukającym swojej ścieżki, który niekoniecznie dobrze wykorzystuje każdą z dróg w które podąża, a naprawdę wizjonerską, zaskakująco świeżą propozycją o notabene właśnie poszukiwaniu tożsamości i ścieżki. Na pierwszy rzut oka to rasowy horror z przerażającą historią, ale niech was to nie zmyli, bo lepiej nie zaczynać tego filmu ze zbyt wysokimi oczekiwaniami. To dużo bardziej wyciszający film.
-
TV. Mimo wielu irytujących motywów film całkiem nieźle się oglądało. Nawet zdarzyło mi się zaśmiać.
-
Przede wszystkim, to wizualny majstersztyk, a klimat miasta porywa. Niestety historia miejscami kuleje, natężenie wątków nie pomaga, ale końcówka ratuje całość.
-
87 maja 2016
- 1
- Skomentuj
-
Spoko, że próbowaliście zrobić coś nie o innego, Disney (nawet jeśli czasami nie wiadomo było, czy woleliście być bliżej animacji, czy raczej czegoś nowego), ale najwyższy czas w końcu skupić się na jakości i nie marnowaniu talentu wielu aktorów. żeby tak zmarnować talent m.in. Donnie Yena, Jeta Li, czy innych ludzi, którzy odgrywali w filmie sceny walki poprzez mocno pocięty montaż, to po prostu DYSHONOR. Do tego dodanie chi sprawiło, że Mulan nie jest zbytnio interesującą postacią.
-
O matko, zakochałem się w tym klimacie, te atmosfera dosłownie nie może wyjść z mojej głowy od paru dni. Do tego te przepiękne zdjęcia <3 Jednakże sam film przereklamowany. Sztuczne budowanie emocji za pośrednictwem przejaskrawionej muzyki, słaba gra aktorska, nienaturalne zachowania, wszystko wykładane na tacy i do tego ta koszmarna końcówka. Momenty były, ale, żeby w niektórych rankingach widniał jako najlepszy film wszech czasów?
-
Kane się nie starzeje. Nadal wzór i inspiracja dla reżyserów, narratorów i aktorów jak przypuszczam. Myślałem, że to eksponat, dobrze że się myliłem.