Anna N. Kmieć
Krytyk-
Stanowi doskonałą okazję, aby zasmakować w produkcjach, reprezentujących właśnie szeroko pojęte kino Azji. Dzięki niemu widz ma okazję do wielopłaszczyznowych doznań: mam tu na myśli nie tylko doznania stricte filmowe, ale także te związane z możliwością zetknięcia się z odmienną kulturą i nieco innym podejściem to tworzenia kina.
-
Umiejętne pokazanie, że odmienność zbliża i łączy.
-
W filmie doskonale ukazana jest umiejętność życia w zgodzie z sobą, umiejętność słuchania siebie i odpowiadania na swoje pragnienia.
-
Paradoksalnie, film nie udziela żadnych odpowiedzi i nic nie wyjaśnia - stawia natomiast jeszcze więcej pytań, co w obliczu opisywanych wydarzeń wydaje się być pełną realizacją reżyserskich zamierzeń.
-
Wszystko to składa się na dość niebanalną biografię, która dzięki swej surowości jest bardzo plastyczna i pozostawia spore pole do interpretacji. Reżyserowi udało się bowiem uniknąć dość jednostronnego przedstawienia postaci i zaszufladkowania jej jedynie do naukowego świata.
-
Szaleńcze próby uchwycenia niemożliwego, bohaterowie którzy odchodzą ze swoimi tajemnicami i ciągłe napięcie podsycane muzyką - to chyba najbardziej charakteryzuje obraz. Balansujemy między wczoraj i dziś, jawą i snem, światem rzeczywistym i fantastycznym. A mistrzowska gra aktorów opleciona doskonałą muzyką sprawiają, że im dłużej oglądamy film, tym trudniej znaleźć granicę miedzy jednym a drugim...
-
Pokazuje zlepek wątków, żadnego w zasadzie nie zamyka ani nie wyczerpuje do końca.
-
Dla wielbicieli i znawców sztuki oraz dla wszystkich tych, którzy widzą więcej, niż tylko dosłowne przekazy, będzie to zapewne nie tylko ukłon w stronę talentu Strzemińskiego, ale i w stronę postawy jaką jest idealizm, nieugięcie i trwanie w swoim światopoglądzie bez względu na sytuację.
-
Mistrzowskie ukazanie jak bardzo niecodzienna może być codzienność.