-
Jest więc czymś naprawdę świeżym, energicznym - i po prostu dobrą zabawą w kino, na jaką polscy widzowie zasługują.
-
-
Jest taką sobie biografią, która może spodobać się naprawdę wielu widzom.
-
Kino totalne, złożone ze skrajności, które opisywać można samymi antonimami. Najlepszy i najgorszy. Najbardziej zmyślny i zdecydowanie głupi. Obcy i...
-
Film Cronenberga można określić jako niezwykłą pułapkę na kształt chińskiego pudełeczka, które składa się z ciągu coraz mniejszych. Zagubienie, niepewność, ciągłe wahanie powoduje, że w głowach bohaterów rodzi sie pewnego rodzaju schizofrenia zrodzona z kultury, którą można określić jako komputerową.
-
Przerażające i fascynujące kino Cronenberga.
-
Pasjonujący portret fałszywych osobowości.
-
Wizja czasów pozornie idealnych, która mrozi krew w żyłach.
-
Idzie tropem jak największego obiektywizmu. Bez komentarza, bez ocen.
-
Jeden z najbardziej zaskakujących filmów roku.
-
Irytujący Adam Sandler w poważnym świecie Paula Thomasa Andersona, czyli nietypowy film o miłości.
-
-
To nie jest film zabawny, sympatyczny, rozluźniający. To ważny głos w dyskusji o przemocy w kinie, fascynacji zbrodnią i zbrodniarzami.
-
Najlepszy film Istvana Szabó - zdobywca Oscara za najlepszy film zagraniczny.
-
Piękny i mądry film o istocie człowieczeństwa, o miłości i o FedExie.
-
Odważne i prowokujące kino o miejscach spoza turystycznych katalogów.
-
Miłości w filmie Allena są skomplikowane nie mniej niż ckliwe romanse znane z telenowel wenezuelskich.
-
Alfonso Cuaron dyskretnie podgląda zwykłe życie.
-
Problem "Bitwy o Ziemię" jest taki: tego filmu nie da się lubić... Jest zbyt irytujący i niedorzeczny, nawet jak na widowisko sci-fi.
-
Nie udał się film Bakshiemu. Cała historia to jeden wielki skrót genialnej powieści Tolkiena, a na dodatek skrót niedokończony.
-
"Utopia" nie pobiła rekordów popularności, nie zebrała zbyt wielu nagród, ale ma w sobie to mityczne coś: klimat, wyjątkowość, odwagę i tajemnicę.
-
Brakuje tu konfliktu na linii bohater-społeczeństwo, brakuje woli zmiany świata i motywacji do zrozumienia go. Brakuje wreszcie refleksji nad swoją rolą w tym świecie.
-
Klasyczny, bezpretensjonalny feel-good movie, zrobiony bez spinania tyłka, świadomy gry gatunkowej, brawurowo zagrany, z całą masą drobnych fascynujących elementów, pojedynczych scenek, niegubiący przy tym wyrafinowania w momencie wchodzenia na poważniejsze tory.
-
Taki jest właśnie Into the Wild - niby banalny. Jednocześnie zwyczajnie mądry, bo ostrzem skierowany tam, gdzie głośno mędrkują współcześni krzykacze podpowiadający "jak żyć", i tam, gdzie trudne pytania są zbywane ignorancją lub co najwyżej milczeniem. I za to należą się pokłony dla Seana Penna, rewelacyjnego Emila Hirscha, płaczącego Hala Holbrooke'a i cichego bohatera, śpiewającego w tle, Eddiego Veddera. Znakomite, wymagające kino.
-
Przesączony narkotykami, alkoholem i szaleństwem film o muzycznych geniuszach, których już nie ma.
-
Bezpretensjonalna i szczera zabawa w kino, czyli dokładnie tak, jak miało być.
-
Od razu powiem, że nie jest to film udany. Powiem więcej - przeżyłem dosyć duże rozczarowanie. Nie pochwycił mnie w swoje sidła świat Spider-mana.
-
Debra Granik bawi się ciszą, nastrojem, jesienią. Buduje klimat, w którym to, co przewidywalne i stereotypowe, ma swoje realistyczne fundamenty.
-
-
Bardzo dobre, oryginalne kino amerykańskie.