-
Jest on jednak doskonałym przykładem na to, jak można w ciekawy i oryginalny sposób eksploatować przedstawione już wcześniej tematy. Przede wszystkim zaś jest to reprezentant pulpy zaangażowanej, która chce zaoferować coś więcej, niż półtorej godzinny relaks przed telewizorem. I z tego zadania, jak jestem przekonany, wywiązuje się znakomicie.
-
Luźna, niezobowiązująca zabawa, będącą świetną odskocznią od bardziej wymagającego kina. Pozycja nadająca się zarówno do seansów w samotności, jak i w towarzystwie.
-
To, być może, jeden z najlepszych filmów Tarantino, jednak już teraz mogę powiedzieć, że mamy tutaj do czynienia z najbardziej dojrzałą pozycją w jego filmografii.
-
Świetna pożywka dla estetów, którzy kochają długie i piękne zdjęcia, zabawę formą i psychodeliczne efekty wizualne. Całość w swej naturze jest mocno mantryczna i próżno tu szukać chociażby dynamicznych zwrotów akcji, co mi akurat pomogło w złapaniu odpowiedniego nastroju i wciągnięciu się w świat filmu.
-
Fantastyczność tej opowieści służy tutaj przede wszystkim za metaforę poczucia własnej wartości, ale też i dostarcza widzowi wielu niezapomnianych wrażeń. I jeśli miałbym wybrać jedną cechę, która ostatecznie czyni ten film tak dobrym, to byłaby to sprawność, z jaką łączy on widowiskowość i rozrywkę z umiejętnością dotykania tematów ważkich.
-
Jest całkiem sprawny pod względem technicznym i na tyle ciekawy, że da się te dwie i pół godziny przesiedzieć przed ekranem bez większego zająknięcia. Rzecz jedynie w tym, że poszedłem do kina na kolejny, współczesny art-housowy horror, który równie dobrze mógłby nosić tytuł Berliński balet dla wolności. Bo Suspiria to na pewno nie była.
-
Potencjał na ciekawe, niebanalne czy wręcz kultowe kino był, szkoda tylko, że został on zmarnowany na rzecz kina pod publikę.
-
Sam twierdzę, że w ocenie filmów takich jak ten nie wystarczy tylko suche obeznanie i chłodna kalkulacja elementów składowych. Potrzebna jest także umiejętność szczerego otwarcia się na emocje, które wywołuje takie kino. Bavę ogląda się przede wszystkim sercem.
-
Pokręcone, ale i zarazem mistrzowsko wykonane widowisko będące w swej esencji festiwalem niesamowitości. Nie popełniajcie błędu pokolenia lat 80. i dajcie mu szansę.