Podstarzały alkoholik wraz z synem wyrusza w podróż do Nebraski, by odebrać nagrodę, którą wygrał na loterii.
- Aktorzy: Bruce Dern, Will Forte, June Squibb, Bob Odenkirk, Stacy Keach i 15 więcej
- Reżyser: Alexander Payne
- Scenarzysta: Bob Nelson
- Premiera światowa: 23 maja 2013
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Niczym nie zaskakuje. Przekładając formę nad treść Payne pozbawił jednak swój film uroku, który chyba barwniejszy byłby w kolorze.
-
Powiedzieć o "Nebrasce": "wspaniałe kino bez wad" to lekka przesada, ale użycie stwierdzeń, że to "odtrutka na wszechobecne, wysokobudżetowe potworki made in Hollywood", a także "odskocznia od pędzącego na złamanie karku życia" ma jak najbardziej sens.
-
"Nebraska" nie jest niczym zaskakującym, ale po raz kolejny potwierdza starą prawdę, że prostota jest największą siłą. Kameralnie, ale szczerze i uczciwie. To w obecnych czasach jest naprawdę dużo.
-
Jest filmem optymistycznym z ciepłym zakończeniem, a cały film jest czarno - biały, co wydaje się znakomitym posunięciem i ciężko sobie wyobrazić go w kolorze. Współgra to wyborowo z charakterem filmu dając sugestywny obraz, który polecam jak najbardziej każdemu, bo ma w sobie wszystko to, za co zdążyliśmy już Payne poznać i polubić, jako reżysera potrafiącego zgłębić proste z pozoru historie.
-
Jeden z tych filmów, które doceniam za jakość, ale nie umiem dostroić się do jego tonacji.
-
Są w tym filmie sceny, które chwytają za gardło, nie uciekając się przy tym do ckliwych i patetycznych sztuczek, na które większość zaprawionych w boju widzów jest już uodporniona. Są też i takie, w których górę bierze przesiąknięty inteligentną ironią humor. Fantastyczne połączenie, które sprawia, że sentymentalne kino drogi, jakich mamy na pęczki, nabiera niepowtarzalnego charakteru.
-
Czarno - białe, często statyczne zdjęcia, miejscami przypominają bardziej fotografię niż film. Wizualnie Nebraska jest dopracowana do najdrobniejszego szczegółu. Reżyser powoli prowadzi narrację nadając Nebrasce hipnotyzujący rytm, któremu łatwo ulec.
-
Payne oscyluje wokół tej samej wrażliwości, która niegdyś uczyniła "Prostą historię" Lyncha filmem niezwykłym, niezapomnianym.