Sam Wilson, który oficjalnie przyjął rolę Kapitana Ameryki, znajduje się w samym środku międzynarodowego incydentu.
- Aktorzy: Anthony Mackie, Tim Blake Nelson, Shira Haas, Carl Lumbly, Danny Ramirez i 15 więcej
- Reżyserzy: Julius Onah, Malcolm Spellman, Dalan Musson
- Scenarzyści: Malcolm Spellman, Dalan Musson
- Premiera kinowa: 14 lutego
- Premiera DVD: 13 maja
- Premiera światowa: 12 lutego
- Ostatnia aktywność: 23 kwietnia
- Dodany: 31 grudnia 2022
-
Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat" to ogromny zawód. Film cierpi na przewlekły brak tempa, a nuda wylewająca się z ekranu działa jak środek znieczulający. Ostatnie 15 minut intensywnej akcji, choć efektowne, nie jest w stanie wyrwać widza z letargu, w który wpędził go wcześniej rozwlekły i nużący scenariusz. Przeciętność to słowo, które najlepiej oddaje charakter tej produkcji.
-
Nie jest ani nowe, ani wspaniałe czy odważne, co nie znaczy, że nie jest to przyjemnie spędzony czas w kinie.
-
Nie pomaga postać głównego bohatera, który jest równie bez wyrazu, jak cały film. Anthony Mackie, który przejął pałeczkę po Chrisie Evansie, to utalentowany aktor, jednak bez wątpienia drugoplanowy. Jego postaci brakuje charyzmy i charakteru. Scenarzyści też nie pomogli, nie oferując mu żadnych dylematów czy przemiany. W rezultacie schodzi on na drugi plan, ustępując pola Harrisonowi Fordowi w roli Thaddeusa Rossa, prezydenta USA, który ma o wiele ciekawszy wątek.
-
Nieciekawa intryga to jedno, gorzej jednak, że Nowy Wspaniały Świat nie ma do zaoferowania nic także w temacie akcji. Kapitan leje jakichś oprychów. Są wojskowi, czerwony Hulk i wielu innych, to sobie leci, specjalnie nie przeszkadza, acz w żadnym momencie nie angażuje.
-
Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat sprawia wrażenie, jakby nikomu w Marvelu już się nie chciało, a szkoda, bo zanosiło się na coś, co będzie w stanie zerwać z ujednolicającym wszystko, na co zostanie nałożony filtr Kevina Feigego. Kiedy ratowanie świata zaczyna przypominać pracę na taśmie w fabryce, a pomysły na fabułę nie wykraczają daleko poza recykling już wykorzystanych i sentymentalne nawiązania do przeszłości, najwyższa pora na rewolucję.
-
"Nowy wspaniały świat" nie jest ani nowy, ani wspaniały. Szanuję bardziej poważny ton i podejście, ale czuć tutaj silne zmęczenie materiału. Nie sprawdza się to ani jako polityczny thriller, ani jako superbohaterski blockbuster. To tylko przystanek w kolejne do kolejnego, potencjalnie ciekawszego "Thunderbolts", lecz nic ponadto.
-
Captain America: Brave New World [Kapitan Ameryka: Nowy Wspaniały Świat] to film oceniany bardzo różnie. Ja oceniam go mega pozytywnie, ale całkowicie rozumiem drugą stronę i jej argumenty. Mam jednak wrażenie, że równie ciekawy jak ten film jest kontekst jego powstawania.