Historia dwojga ludzi, którzy poszukując szczęścia, burzą wszystko to, o co do tej pory walczyli.
- Aktorzy: Magdalena Popławska, Piotr Żurawski, Helena Norowicz, Ilona Ostrowska, Lech Mackiewicz i 15 więcej
- Reżyser: Marek Lechki
- Scenarzysta: Marek Lechki
- Premiera kinowa: 18 września 2020
- Premiera światowa: 16 września 2019
- Ostatnia aktywność: 30 października 2023
- Dodany: 18 września 2019
-
Zamiast szczerze poruszać dramatem bohaterów, wywołuje zbyt często obojętność, z której wybijają się jedynie emocje samych aktorów.
-
Zdjęcia Pawła Flisa, stałego współpracownika nieodżałowanego Marcina Wrony, błyskotliwie komponują się z autorskim wyzwaniem reżysera.
-
Tytuł sugeruje pokazanie wnętrza głównym bohaterom. Ale okazuje się ono wypchane czymś tak pustym, że po wyjęciu nie byłoby żadnej różnicy. Sztuczny, przeciętny snuj nie wiadomo dokąd zmierzający. 10 lat przerwy nie przysłużyło się reżyserowi, przez co stracił wiele sił.
-
Dziwne kino. Dziwne i konsekwentne. Lechki nigdy nie gonił za modami, od lat, z większymi i mniejszymi przerwami, robi te swoje małe delikatne filmy. Bardziej introspekcyjne niż społeczne.
-
Tajemniczy "interior" mógłby więc zostać zamieniony na "Bieszczady", tym samym nie ukrywając, że cały film jest tylko niewnoszącą nic nowego ekranizacją popularnego od wielu lat mema.
-
Da się odczytać intencje przyświecające stworzeniu "Interior", można odszyfrować dokąd Lechki zmierzał, ale nie udało mu się dotrzeć na miejsce. Wtórny komentarz szarej rzeczywistości ubrany w nowe, pstrokate szaty nie nabiera na sile, a wręcz przeciwnie - staje się beznamiętnym odczytem kolejnej zwykłej katastrofy.
-
Lechki to trochę taki Artur Rojek polskiego filmu. Jego bohaterowie spowici są wewnętrznym smutkiem i żalem, a z ekranu wręcz wylewa się melancholia. Nawet akcja prowadzona jest czasem w tak zasępiony sposób, iż jasne staje się, że za kamerą stoi nadwrażliwiec. W "Erratum" zintensyfikowany do maksimum sentymentalizm zaczął od pewnego momentu męczyć, ale "Interior", dzięki żywszemu poprowadzeniu i oczyszczającemu humorowi, ogląda się znacznie lepiej.
-
Jeśli zamiast dosłownych historii lubicie być prowokowani do refleksji i odkrywania kolejnych metafor, to być może polubicie "Interior". Jest to jednak kino trudne, wymagające nie tylko cierpliwości, ale również dobrej woli. W niektórych momentach wyjątkowo mało klarowne, przez co możemy zastanawiać się, o co tak naprawdę chodziło twórcy.
-
Niebezpiecznie balansuje na granicy artystycznego spełnienia i ambitnej porażki, pretekstową fabułę ubraną w klimatyczne zdjęcia z łatwością można bowiem uznać za wydmuszkę. Coś jednak sprawia, że seans najnowszego dzieła powracającego na srebrny ekran po niespełna dekadzie reżysera "Erratum", bez przerwy trzyma w napięciu.