Bohaterowie legendarnych, cieszących się niesłabnącą popularnością od ponad pół wieku opowieści rysunkowych Charlesa M. Schulza: Charlie Brown, pies Snoopy i ich przyjaciele w nowym wydaniu animowanej komedii przygodowej wyprodukowanej przez studio Blue Sky, w którym powstała słynna "Epoka lodowcowa".
- Aktorzy: Noah Schnapp, Bill Melendez, Hadley Belle Miller, Mariel Sheets, Anastasia Bredikhina i 15 więcej
- Reżyser: Steve Martino
- Scenarzyści: Bryan Schulz, Craig Schulz, Cornelius Uliano
- Premiera kinowa: 1 stycznia 2016
- Premiera światowa: 19 października 2015
- Dodany: 18 lipca 2016
-
Punkt wyjścia do filmu całkiem dobry, ale pomysłów wystarczyło może na 20 minut.
-
Znakomita strona wizualna bardzo pomaga wskrzesić urok "Fistaszków", ale trudno przecenić też staroświecką w swej prostocie fabułę. Z lekkością i klasą twórcom udaje się wygrać często absurdalny i pełen wdzięku dowcip komiksów, a fabuła, mimo wielu mikro-historyjek, pozostaje dość zwarta i zajmująca.
-
Dzieciaki dostają film, jakich w zasadzie już się nie produkuje - bez przedawkowania brutalności, słodyczy i odwołań do świata popkultury, inteligentny, oparty na charakterach.
-
Jeśli nie zna się oryginalnych Fistaszków, całość sprawia wrażenie tworu dziwnego, trochę banalnego, ale z urokiem i sercem, a przez to też nierównego.
-
Może nas rozczarować. Nawet nie o to chodzi, że jest zły, po prostu wszystko w nim zinfantylizowano. To rzecz wyłącznie dla dzieci, i to raczej tych młodszych.
-
Pod względem fabularnym "Fistaszki" prezentują historię dość niezłożoną, ale wynagradzają to ujmującym wykonaniem.
-
Wszystko jest tu takie, jakie było kiedyś, za czasów Schulza, również poziom dowcipu i samoświadomości, co stanowi wspaniałą przeciwwagę do współczesnych bajek z nawałem atrakcji i wywołuje na twarzy widza szeroki uśmiech.
-
Miła, świeża rozrywka dla tych, którzy nie żywią fanatycznego sentymentu do oryginalnego komiksu.
-
Przeurocza animacja. Radosna i ciepła, pełna pozytywnej energii.
-
Fani oryginalnego gazetowego komiksu nie mają w kinie czego szukać. Ironiczne, melancholijne poczucie humoru Charlesa Schulza przerobiono na sentymentalny bieg z przeszkodami.
-
Problemem głównym kinowej wersji Fistaszków jest to, że nie udało się przenieść tego momentu, w którym czytelnik mógł w samotności kontemplować komiks. Jednak nie mogę napisać złego słowa o producentach.
-
Mimo wygładzenia, "Fistaszki" okazały się całkiem sensowną przekąską.
-
Produkcja pozornie skierowana do najmłodszego grona odbiorców jest ciepłym, serdecznym, sympatycznym filmem. Starsi mogą poczuć nutkę nostalgii wobec ferajny: Linusa, Lucy, Patty, Schroedera i nie będzie w tym nic złego, bo przypomną sobie początki znajomości z Charlie Brownem.
-
Ciepła, pełna gagów opowieść, która zapewni widzom mile spędzony czas w kinie.