Historia urodzonej na początku XX wieku młodej kobiety, która wskutek wypadku przestaje się starzeć. Gdy poznaje mężczyznę, zaczyna rozważać wyjawienie sekretu swojej nieśmiertelności.
- Aktorzy: Blake Lively, Michiel Huisman, Harrison Ford, Ellen Burstyn, Kathy Baker i 15 więcej
- Reżyser: Lee Toland Krieger
- Scenarzyści: J. Mills Goodloe, Salvador Paskowitz
- Premiera kinowa: 15 maja 2015
- Premiera DVD: 15 października 2015
- Premiera światowa: 8 kwietnia 2015
- Ostatnia aktywność: 21 listopada 2023
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Obraz Kriegera jawi się więc jako prawdziwa perełka w dzisiejszym kinie - do tego estetycznie opakowana i oprawiona piękną, nastrojową muzyką.
-
Mimo oryginalnej opowieści i klimatu, który buduje wokół siebie opowiadana historia, film zdecydowanie nie jest arcydziełem. Historię ogląda się dobrze, a momenty chwytają za serce, co według niektórych moich profesorów jest wyznacznikiem dobrej bajki.
-
Ujmująca opowieść o poszukiwaniu prawdziwej miłości trwającym prawie stulecie.
-
W pewnym momencie miałam wrażenie, że ktoś cukierkowym nożem podrzyna gardło jednorożcowi i podpala tęczę, po której przybiegł. Jeżeli jednak ponadprzeciętnie trawicie cukry, będziecie zadowoleni.
-
"Wiek Adaline" wypada potraktować jak przyjemny melodramat z drobnymi aspiracjami do przekroczenia gatunku. Niby nic zaskakującego, ale nie sposób tu nie wspomnieć o genialnie zrekonstruowanym świecie, w którym funkcjonują bohaterowie filmu. Od poszczególnych lokacji, poprzez scenografię, wnętrza, rekwizyty i przede wszystkim kostiumy - San Francisco panny Adaline po prostu zachwyca i uwodzi. Podobnie zresztą, jak ona sama.
-
I tylko niepotrzebnie próbuje się tu zracjonalizować to, co przytrafiło się Adaline. Brzmi to jak pseudonaukowy bełkot, a widzowie nie mieliby przecież problemu z przełknięciem odrobiny magii. Taśma filmowa nie takie rzeczy widziała.
-
Dobry na jesienne wieczory czy po prostu na poprawienie sobie humoru, bo jest to piękna bajka dla dorosłych.
-
Udane kino, jeśli się chce zobaczyć seans lekki i przyjemny. Nieco ckliwa, aczkolwiek sympatyczna historia miłosna w połączeniu z uwodzicielskim, niezwykle klimatycznym głosem narratora z pewnością zachwyci wrażliwych kinomanów. Od strony czysto technicznej nie można niczego zarzucić: stonowane ujęcia, subtelna ścieżka dźwiękowa oraz doskonale dobrana kostiumy z poszczególnych epok to uciecha dla każdego widza.
-
Kest filmem, który oszukał widzów. Obiecał portret kobiety na przestrzeni dwudziestego wieku, a dał tylko trochę z tego. Nie mniej jednak, na film ten, udadzą się w przeważającej większości kobiety i zapewne wyjdą z sali kinowej zadowolone. Osobiście jestem daleki od pochwał, ponieważ miałem nadzieję na więcej historii, mniej romansu, który jest tam po prostu zbędny.
-
Klasyczny do bólu melodramat, który bywa czasem słodki i ładnie wygląda, ale ogląda się bez bólu i poczucia straconego czasu. Przyzwoity film, który powinno oglądać się parami i jeśli jest się niepoprawnym romantykiem.
-
Są więc tylko trzy powody, dla których można obejrzeć "Wiek Adaline" - Harrison Ford, uroda Blake Lively i solidnie przedstawiona ewolucja mody na przestrzeni stulecia. Reszta to niekonsekwentne, zupełnie nieangażujące romansidło pokroju harlekinów.
-
Przenosi widza do świata bajki, w którym, choć na chwilę, każdy z nas pragnie się znaleźć.
-
Bardzo kiepski film, ale i w kiepskim filmie można dopatrzeć się pozytywów. Do nich, z pewnością zalicza się obsada.
-
Poruszająca opowieść o wiecznej młodości, samotności i tęsknocie za normalnością.
-
Nas, widzów, nakarmi bardzo naciąganym zbiegiem okoliczności, irytującym do granic możliwości facetem uganiającym się za bohaterką, wreszcie niezbyt głębokim podejściem do problematyki niestarzenia się.
-
Dobry romans, który przenosi w bajkowy świat, pozwalając na moment zapomnieć o trudach dnia codziennego. Nie jest to kino wymagające, po którym zmienia się życie. Reżyser zaznacza jednak, że to, czego czasem tak bardzo pragniemy, nie zawsze jest tym, co wyjdzie nam na dobre.