
-
Jeśli zawiódł was pełen absurdalnych scen drugi sezon "Belfra", to mam bardzo dobre informacje - trzeci jest już bardziej "przyziemny", więc bliższy temu, za co tyle osób uwielbiało pierwszą serię. Nie oznacza to jednak, że będziemy mieć déjà vu. Co to, to nie! Ostatni sezon "Belfra" ma własny charakter, nowych, interesujących bohaterów, ale zasługuje na lepszy finał.
-
Najlepsza i najgorsza ekranizacja Netfliksa. I to jego największa zaleta.
-
Ostatni odcinek serialu jest i wzruszający, i absurdalny.
-
Śmialiśmy się z "Botoksu" Vegi, a Netflix zrobił podobny serial. Oglądanie "Zabić ból" naprawdę boli.
-
W drugim sezonie jest taki, że palce lizać. Jeśli go nie oglądacie, to wiele tracicie
-
Wcześniej nie miałam za wiele wspólnego z Davidsonem i tak jak wspomniałam wyżej, jeszcze nie wiem, czy się z nim polubię. Jeśli zaś chodzi o "Bupkis", to "zupełnie nic" nie stracicie, jeśli go odpalicie - a możecie nawet zyskać.
-
Pokazuje, jak robić serialowe adaptacje. To lekcja dla twórców "Wiedźmina".
-
Gdyby nie znajome nazwy i tytuł, to nawet nie pomyślałbym, że oglądam coś, co ma jakiś związek z dziełami Pana Andrzeja. Nie czuć w nim w ogóle ducha "Wiedźmina. Okazuje się, że Koniunkcja Sfer wcale nie była największą katastrofą dla tego świata.