Patryk Kosenda
Krytyk-
Niektórzy pewnie określą wymowę "Przepraszam, że przeszkadzam" jako nachalną, ale będą to głosy tak samo absurdalne jak nawoływanie np. o mniej natrętne przekonywanie do weganizmu. Czekam na kolejny film Bootsa Rileya i jestem przekonany, że będzie on równie mocny.
-
Minihan opanował doskonale reżyserski warsztat, dostał w końcu pieniądze, miał nawet kilka pomysłów - niestety przynajmniej o jeden za dużo, przez co wyszła mu artystyczna, ale wciąż - sztampa.
-
Do wybitnych z pewnością nie należy, ale stoi nieco wyżej niż najbardziej popularne masowe formaty, wyróżnia się na ich tle zgrabnym konceptem i estetyką, aktorsko nie razi w oczy. Spełnia swoją rozrywkową rolę, więc fanów kina popularnego z pewnością zachęcam, parafrazując poetę: jeżeli Hollywood, to tylko wyłącznie takie jak "Ciche miejsce".
-
Nie mogę uznać "The Place" za dobry film. Wydaje się, że był skazany na niepowodzenie jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć. Pewną frajdę sprawia gra prowadzona przez reżysera z odbiorcą, niezłe aktorstwo i próba stworzenia intelektualnej podbudowy, ale to zbyt mało.
-
To mógł być finezyjny mashup gangsterskiego kina akcji i thrillera przemytniczego. Reżyserowi zabrakło jednak paliwa, żeby napędzić ten pomysł.
-
Reżyser w sprawny sposób opowiada świetnie znaną historię o skorumpowanym, bezdusznym świecie polityki i finansjery. Heist movie po iberyjsku skłania do refleksji i dostarcza dużej dawki rozrywki.
-
Jest nie tylko satysfakcjonującą propozycją na letni wieczór, ale również obrazem, który dokłada ważną cegiełkę do dorobku kinematografii spod znaku postapokalipsy.
-
Porządnie, estetycznie nakręcony, który niestety nie zostanie z widzem na dłuższy czas.