Mateusz Gruba
Krytyk-
Nie dotrzymuje obietnicy, jaką składa w zapowiedzi, gdyż jest po prostu kolejnym mizernym horrorem o niezbyt ambitnej fabule i grze aktorskiej. Całokształt przed totalną katastrofą ratuje oprawa, która jednak także nie wykorzystuje pełni potencjału.
-
To co najmniej przyzwoita produkcja, która stanowi spójne zakończenie historii zapoczątkowanej w Lśnieniu. Film Mike'a Flanagana zdecydowanie zasługuje na polecenie, bo poza drobnymi niedociągnięciami, jest on naprawdę dobrym horrorem.
-
Jak poniekąd wskazuje tytuł, to bardzo zły film. Fabuła to jakiś skrajnie nieśmieszny żart, gra aktorska jest do bólu nijaka, a aranżacja wizualna oraz dźwiękowa zatrzymały się poziomem gdzieś piętnaście lat temu. Oglądać jedynie pod groźbą śmierci, w innym razie zdecydowanie nie polecam.
-
Nie jest już tak "szlachetnym" horrorem, jak jego poprzednia część. Misterne budowanie ciężkiego klimatu zdecydowanie ustępuje tanim zabiegom, jak jumpscare'y czy zaakcentowanie brzydoty. Nierówna jest także gra niektórych aktorów, którzy mogli pokazać się ze znacznie lepszej strony. Niemniej To: Rozdział 2 w dalszym ciągu pozostaje produkcją, która potrafi nieźle przestraszyć i ogromną tego zasługą jest postać Pennywise'a, którą po mistrzowsku odgrywa Bill Skarsgård.
-
Niedociągnięcia nadrobiły elementy ironii i gra aktorska. Niezależnie od stosunku do twórczości Jarmuscha, warto zobaczyć ten film, chociażby dla inteligentnego bądź co bądź humoru.