Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
8.7 10.0 0.0 8
Bardzo pozytywnie oceniony przez krytyków
7.1
Pozytywnie oceniony przez użytkowników

Architekt László Toth i jego żona Erzsébet emigrują z Europy do Ameryki. W Stanach mężczyzna otrzymuje wyjątkowo intratne zlecenie.

  • Brutalista to bardzo dobry film - tylko tyle i aż tyle. Zważywszy na ciężar gatunkowy, jaki za nim stał, jest to film niewykorzystanych szans oraz pewne, niewielkie jednak rozczarowanie. Gra aktorska, scenografie, kostiumy, muzyka, odwzorowanie rygorystycznych społecznie lat 50. - to wszystko stoi na wysokim poziomie, tylko fabuła się trochę rozjeżdża.

    Więcej
  • Myślę o tym filmie jako o arcydziele, a myślę o nim sporo, bo to jedno z tych dzieł, które zostają na długo. Dawno nie widziałam w kinie obrazu, który byłby tak olśniewający i potężny od strony wizualnej, a jednocześnie emocjonalnie rozkładał na łopatki. Nie da się dostatecznie nachwalić aktorów.

    Więcej
  • Corbet tworzy tu kino niemal ekspozycyjne. Wielkie przestrzenie brutalistyczne budowli kontrastuje z kameralnością wewnętrznych dramatów. Kamera operatora Lola Crawley'a towarzyszy bohaterom z niepokojącą bliskością, lecz nigdy nie pozwala się im całkowicie odsłonić. Często czujemy, że oglądamy nie tyle historię, co strukturę, projekt, jakby scenariusz i realizacja były swoistym rzutem architektonicznym duszy.

    Więcej
  • Jakim cudem taki film jak "The Brutalist" powstał, jest zdumiewające. Tym bardziej, że film kosztował niecałe 10 milionów dolarów, osiągając o wiele więcej niż dużo droższy "Megalopolis" Francisa Forda Coppoli. Pozornie prosty, ale bardzo skomplikowany, zdyscyplinowany, złożony oraz spektakularny. Dzieło, o którym będziemy mówić przez następne dekady - tego jestem pewny. Kino kompletne.

    Więcej
  • Epokowe, monumentalne i wiekopomne dzieło, które szokuje i igra, prowokuje emocjonalnie odbiorcę aż do ostatniej sekundy, pozostając na długo w pamięci.

    Więcej
  • Czasem się mówi w odniesieniu do starych amerykańskich arcydzieł jak Ojciec Chrzestny, że "już takich się nie robi". Brady Corbet udowodnił, że można.

    Więcej
  • Brady Corbet nakręcił dzieło, które awansuje go ze statusu aspirującego artysty do artysty przez wielkie A.

    Więcej
  • Po premierze kinowej szersza publiczność oczywiście zweryfikuje, czy wstępny, jednogłośny zachwyt nie jest przypadkiem nieco na wyrost, ale cały ten ceremoniał świetnie przypomina to, za co kocha się festiwale - w żadnych innych warunkach nie da się chyba odczuć takiej przedziwnej, zintensyfikowanej, zbiorowej ekscytacji sztuką filmową.

    Więcej