Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
5.6 10.0 0.0 3
Negatywnie oceniony przez krytyków
6.0
Pozytywnie oceniony przez użytkowników

W tym pełnym adrenaliny remake'u kultowego klasyka z lat 80-tych "Wykidajło", były zawodnik UFC Dalton podejmuje pracę jako bramkarz w barze na Florydzie i odkrywa, że to tylko z pozoru rajskie miejsce.

  • Recenzje krytyków

    • "Road House" jest remakiem, ale ogląda się go jak zupełnie nowy film. Udaje mu się oderwać od oryginału i wprowadzić dużo niezbędnej świeżości. To świetne kino w starym stylu. Nawet nie wiedziałem, jak bardzo brakowało mi takich produkcji skierowanych na rozrywkę, które nie traktują widza jak idioty.

      Więcej
    • Oczywiście muszę przypomnieć, że żeby mieć frajdę z takich filmów, trzeba przed seansem zawiesić na kołku poczucie rzeczywistości. Tu jak ktoś obrywa nożem między żebra, to za bardzo się tym nie przejmuje. Po tęgim laniu, jakie tu co niektórzy dostają, wydawałoby się, że musi się to skończyć co najmniej śpiączką, a nie wzruszeniem ramion. Ale dzięki temu film kipi energią i czuć wszędobylskie napięcie.

      Więcej
    • Podczas gdy oryginał potrafił ze zgranych schematów stworzyć całość, która wyróżnia się na tle innych tego typu produkcji, tak remake jest jego całkowitym przeciwieństwem. To film, który nie ma na siebie żadnego pomysłu. Nie urzeknie nas klimatem, czy stroną wizualną. Sceny akcji są tutaj rzadkością, a humor i scenariusz pozostawiają sporo do życzenia.

      Więcej
  • Recenzje użytkowników

    • No fajny film. Fajny. I Jake fajny, I Connor fajny. I klimacik fajny. I walki. Przerysowany. Spoko zabawa.

    • "Road House" (2024) Douga Limana z Jake’em Gyllenhaalem to odświeżony klasyk (kina klasy B) pełna akcji i humoru. Film zaskakuje nowym spojrzeniem na “kulturę” pojedynków. Gyllenhaal błyszczy w roli głównej, a debiut McGregor jako aktora dodaje kolorytu. Niestety całość jest mizerną i mało przekonująca choć kolorowa i przerysowana do granic.

    • Uwielbiam tego Conora i kilka realizacyjnych (operatorskich) zabiegów, ale chyba na tym kończą się wszystkie pozytywne rzeczy jakie z tego filmu wyniosłem. Bo aż przykro patrzeć jaka zachodzi w tym powtarzalność treści.