Kolejne nowości w serwisie. Sprawdź
Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.

Prześwietlenie

2022 Film
6.8 10.0 0.0 3
Pozytywnie oceniony przez krytyków
6.2
Pozytywnie oceniony przez użytkowników

nr 1

  • Recenzje popularnych krytyków

    • Operuje momentami zbyt oczywistymi tezami, ale robi to w sposób niezwykle angażujący, pieczołowicie dobierając argumenty, dokonując bezwzględnej wiwisekcji rumuńskiego społeczeństwa, które - jak Polacy - siebie na Zachodzie nie traktują jak migrantów, których nie tolerują u siebie. Film imponuje złożonością narracji, która wiele wątków, aspektów i tematów potrafi zgrabnie związać w jedną, większą, angażujacą całość.

      Więcej
    • Po 20 latach bohaterowie Mungiu nie patrzą już na Zachód, ale wpatrują się w siebie z jeszcze większym poczuciem nieufności. R.M.N. - czyli Rumunia bez samogłosek, pokazuje, że społeczeństwo ksenofobiczne to takie pozbawione tlenu i przytłoczone strachem. Od lat słyszy się na naszym kinofilskim podwórku, jakoby rumuńskie kino było o krok przed polskim np. przyrównując podobieństwo pandemicznej fobii w Niefortunnym numerku... do nadwiślańskich realiów.

      Więcej
    • Średni film. Nie oszukujmy się i nie mydlmy sobie oczu, że Mungiu jako wielki reżyser zrobił wielki film, bo nie zrobił. O ile jest to jakiś krok ku odzyskaniu formy prze Mungiu, o tyle jakoś nie ma on duszy. Bardziej przypomina skrzyżowanie broszury z gazetą i tanim szantażem z klasyfikowaniem ludzi na prawo i lewo.

      Więcej
  • Recenzje popularnych użytkowników

    • rumuńskie kino społeczne

    • O ile wątek głównego bohatera średnio mnie przekonał, to wszystko co związane z tematem ksenofobii i emigracji było świetnie napisane.

    • Z jednej strony – słyszymy powtórkę tego, co już znamy. Z drugiej – są one faktycznie zebrane do kupy. Zamiast szerzyć nienawiść czy inne negatywne emocje, zamiast wskazywać palcem winnych, to przechodzimy od jednego detalu do drugiego, drążymy temat. Sekwencja zebrania na jednym ujęciu, gdzie każdy zabiera głos, ogląda się jak marzenie – humor, energia i wydaje się, że minęły tylko dwie minuty. Film pełen zagadek, które każą zadawać pytanie: jak te szczegóły wpisują się w całość?

  • Nowe recenzje krytyków

    • Średni film. Nie oszukujmy się i nie mydlmy sobie oczu, że Mungiu jako wielki reżyser zrobił wielki film, bo nie zrobił. O ile jest to jakiś krok ku odzyskaniu formy prze Mungiu, o tyle jakoś nie ma on duszy. Bardziej przypomina skrzyżowanie broszury z gazetą i tanim szantażem z klasyfikowaniem ludzi na prawo i lewo.

      Więcej
    • Operuje momentami zbyt oczywistymi tezami, ale robi to w sposób niezwykle angażujący, pieczołowicie dobierając argumenty, dokonując bezwzględnej wiwisekcji rumuńskiego społeczeństwa, które - jak Polacy - siebie na Zachodzie nie traktują jak migrantów, których nie tolerują u siebie. Film imponuje złożonością narracji, która wiele wątków, aspektów i tematów potrafi zgrabnie związać w jedną, większą, angażujacą całość.

      Więcej
    • Po 20 latach bohaterowie Mungiu nie patrzą już na Zachód, ale wpatrują się w siebie z jeszcze większym poczuciem nieufności. R.M.N. - czyli Rumunia bez samogłosek, pokazuje, że społeczeństwo ksenofobiczne to takie pozbawione tlenu i przytłoczone strachem. Od lat słyszy się na naszym kinofilskim podwórku, jakoby rumuńskie kino było o krok przed polskim np. przyrównując podobieństwo pandemicznej fobii w Niefortunnym numerku... do nadwiślańskich realiów.

      Więcej
  • Nowe recenzje użytkowników

    • Z jednej strony – słyszymy powtórkę tego, co już znamy. Z drugiej – są one faktycznie zebrane do kupy. Zamiast szerzyć nienawiść czy inne negatywne emocje, zamiast wskazywać palcem winnych, to przechodzimy od jednego detalu do drugiego, drążymy temat. Sekwencja zebrania na jednym ujęciu, gdzie każdy zabiera głos, ogląda się jak marzenie – humor, energia i wydaje się, że minęły tylko dwie minuty. Film pełen zagadek, które każą zadawać pytanie: jak te szczegóły wpisują się w całość?

    • rumuńskie kino społeczne

    • O ile wątek głównego bohatera średnio mnie przekonał, to wszystko co związane z tematem ksenofobii i emigracji było świetnie napisane.