Lubie jak Campos buduje napięcie-napięcie które tak naprawdę jest praktycznie non stop-bo nie ma tu żadnych przewrotek.Może gdzieś nużyć tempo-bo reżyser nigdzie się nie spieszy-każdego z kolei bohatera i jego losy pokazuje pełną precyzją.To też kolejny przykład na to,jak religia może zawrócić w głowie oraz racjonalne myślenie.I sama definicja zła-zła które tak naprawdę jest w każdym z Nas-nawet w tych co głoszą "dobre słowo".Świetne zdjęcia,gra na wysokim poziomie.Nie każdemu jednak przypadnie.

Miałam problem z tym jak pan Campos buduje napięcie w swojej ekranizacji, ni tu napięcia, ni zależy nam na bohaterach, aż do pojawienia się świetnego w swojej roli Toma Hollanda, którego wątek w końcu wprowadza coś w co można się zaangażować.Nie zawsze pasowały mi wstawki narratora, który w tak prostej historii musiał dołożyć swoje pięć groszy.Niestety od pewnego momentu był dość łatwy do przewidzenia. Co jednak nie zawodzi, to genialna obsada aktorska (i muzyka!).Choćby dla niej warto obejrzeć.

Prosta historia, równie prosto opowiedziana. Jest to kino, które z pewnością angażuje. Może przewidywalne, może tendencyjne, jednakże stworzone z wielkim serduchem. Na największe pochwały zasługuje casting wraz ze świetną rolą Hollanda na czele.

Wciągające! Dużo się dzieje, mimo długości film ani przez moment nie nuży, świetny klimat i ta gwiazdorska obsada. Jedna z niewielu narracji, które szanuję.

Z jednej strony nieźle poruszona tematyka walki dobra z złem, a z drugiej poszatkowania i groteskowa historia, w której nie wszystkie wątki dobrze wybrzmiewają.

Trochę mam problem z tym filmem, bo duża jego część to ekspozycja i dopowiadanie historii głosem z offu, który irytował, kiedy dosłownie potrafił wejść w słowa bohaterom. Ale z drugiej strony historia i postacie są na tyle interesujące, że pomimo różnych mankamentów byłem ciekawy, w jaką stronę to wszystko pójdzie. Film broni się też pod względem aktorstwa i zdjęć.

Podróż przez brutalną, powojenną Amerykę, gdzie fanatyzm religijny doprowadza do szaleństwa, a zło złem się zwycięża. Świetnie napisany, warstwa narracyjna też daje radę, a atmosfera tak gęsta, że można ją kroić nożem.

Kawałek świetnego kina i to od Netflixa! Niepowtarzalny klimat powojennej amerykańskiej prowincji w opowieści o naturze człowieka i o tym, skąd bierze się w nim zło.....Aktorsko najbardziej wybił się (kto by pomyślał) Tom Holland, ale reszta naprawdę godnie dotrzymuje mu kroku, w życiu nie powiedziałabym, że Neville Longbotton wzbudzi we mnie kiedyś taki niepokój...Warto obejrzeć, bo to jeden z najlepszych filmów pandemicznego roku.

W jakimś stopniu jest to ugrzeczniona amerykańska wersja "Malowanego ptaka". Tamtejsza posępność czasów i tutejsza szerokość geograficzna tak samo badają zło jako takie. Eksploracja ludzkiej psychiki jest tu dość powierzchowna. Camposa interesują raczej czyny skrajne, choć i te co najwyżej dostarczają ledwie ponadprzeciętnej radości z oglądania. Mimo, że nie wciąga jak najlepszy thriller, to daje się jednak poznać, jako ciekawy i gorzki obraz społecznego i jednostkowego upadku.

Zgrabna historia o ambiwalentnosci dobra i zla. Tom Holland i Robert Pattinson blyszcza! Bardzo mile zaskoczenie, sceny z Hollandem najlepsze, klimat mega

ROBERT

Jest wciągający i klimatyczny a także znakomicie zagrany zwłaszcza przez Toma Hollanda , Billa Skarsgårda oraz Roberta Pattinsona (ach ten jego niesamowity akcent). Dla wielu jednak ten mroczny portret Ameryki , mocno akcentujący moralny upadek i religijną obłudę ludzi prawych może się okazać zbyt ciężką pigułą do przełknięcia.

Prosta historia, równie prosto opowiedziana. Jest to kino, które z pewnością angażuje. Może przewidywalne, może tendencyjne, jednakże stworzone z wielkim serduchem. Na największe pochwały zasługuje casting wraz ze świetną rolą Hollanda na czele.

kto też oglądał tylko dla Spidermana?