Angela Holme jest opętana przez demona, który sprowadza cierpienie i śmierć na innych. Duchowni z Watykanu wysyłają egzorcystów, by pomogli dziewczynie.
- Aktorzy: Olivia Taylor Dudley, John Patrick Amedori, Tehmina Sunny, Daniel Bernhardt, Bruno Gunn i 15 więcej
- Reżyser: Mark Neveldine
- Scenarzyści: Christopher Borrelli, Michael C. Martin
- Premiera kinowa: 24 lipca 2015
- Premiera światowa: 23 lipca 2015
- Ostatnia aktywność: 6 lutego
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Zamiast kina gatunkowego, operującego zaskoczeniem, dostajemy istny miszmasz, z którego nie wychodzi najzjadliwsze danie.
-
To jeden z tych filmów, w których widzowie wiedzą, iż mają do czynienia z osobą opętaną, zaś bohaterowie nie mają o tym najmniejszego pojęcia. Dlatego irytują swoją ignorancją oraz nie zawsze logicznymi reakcjami.
-
To film, który najpierw rozbudza nadzieję wbrew wszelkiej nadziei, później jednak stawia na efekciarskość i sensacyjność zamiast zagrać nagromadzone przez pierwszą część seansu atuty. W rezultacie powstaje obraz niespójny, nieprzekonujący i tandetny, a kino opuszcza się, kręcąc z niedowierzaniem głową.
-
Sztandarowy przykład kina, w którym myśl niesie bardziej niż realizacja. Brak koncepcji, żenujące aktorstwo, zerojedynkowi bohaterowie i pusty finał, a do tego suspens, gdyby tak pozbawić go uciekania się do rzadkich, ale jednak, wybiegów typu "jump scare", dawałby pretekst do ucięcia sobie serii krótkich drzemek. Ogółem bieda, bieda i jeszcze raz rozczarowanie.
-
Są bardzo słabym straszakiem, przypomnieniem, że kres naszych dni kiedyś nadejdzie, a my nie znamy dnia ani godziny. Niestety, nie sprawdza się ani jako kino grozy, ani nawet jako kino ku przestrodze.
-
Niestety, nowy horror trudno uznać za udaną produkcję. A wszystkiemu winne zakończenie - niedopracowane, niepasujące do całości i bardzo zabawne. Jeżeli spodziewaliście się dobrego kina gatunku, muszę Was rozczarować - "Taśmy Watykanu" to kolejny nieudany horror.
-
"Taśmy Watykanu" odbiegają od tradycyjnych horrorów o opętaniu w sposobie ekranizacji. Ciepłe barwy oraz praca kamery przywodzą bardziej na myśl letnią reklamę Coca-Coli, aniżeli horror. Brak w nim napięcia i mrożących krew w żyłach scen.