Starające się o dziecko małżeństwo dowiaduje się, że Czarownica rzuciła na nich urok. Aby go zdjąć, wyruszają do lasu zamieszkałego przez baśniowe postacie.
- Aktorzy: Meryl Streep, Emily Blunt, James Corden, Anna Kendrick, Chris Pine i 15 więcej
- Reżyser: Rob Marshall
- Scenarzysta: James Lapine
- Premiera kinowa: 13 lutego 2015
- Ostatnia aktywność: 16 kwietnia
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Oczywiście można oglądać Tajemnice lasu tylko dla świetnych piosenek i znanych aktorów w głównych rolach. Ale to za mało, by zachwycać się całym filmem.
-
Gdyby ten film powstał ponad dekadę temu, uznalibyśmy go za arcydzieło. Dziś po "Drawn Together", "Shrekach" i wszystkich animowanych filmach żonglujących cytatami z baśni i bajek "Tajemnice lasu" tylko bawią. Ale to i tak całkiem spore osiągnięcie.
-
Kawał dobrego fantasy opartego na podstawie znanych baśni.
-
Nie jest to może film, który wywrze wrażenie nie do zapomnienia, ale z pewnością umili i urozmaici typowe seanse.
-
Cóż, po tym filmie, musicali raczej nie polubię. Nudny, niekonsekwentny, pozbawiony czegoś, co przykułoby moją uwagę na dłużej.
-
W roku, w którym pochwały zbierają wydmuszki w typie "Whiplasha" i "Grand Budapest Hotel", wybieram "Tajemnice lasu" - mniej wypolerowane, mniej zmyślne formalnie, ale niesprowadzające bohaterów do maszynek walących w perkusję do krwi, bądź do figurek ustawianych w hipsterskie wzorki w wycackanych wnętrzach w stylu vintage. Niedoskonałość w poszukiwaniu prawdy wybaczam o wiele chętniej, niż doskonałość w jej wymijaniu - i stąd moja sympatia dla filmu Roba Marshalla.
-
Otrzymaliśmy więc ciepłą, barwną, niejednoznaczną, chwilami zabawną opowiastkę fantasy, w której wokalnymi umiejętnościami popisuje się m.in. Meryl Streep. To jednak za mało, aby móc w pełni się zachwycać tą historią.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Świetnie wykorzystuje motywy z znanych baśni, ciekawa historia, piękne kostiumy, dobre aktorstwo i przede wszystkim prześwietne utwory, choć niestety pod względem fabularnym ostatnie 40 minut to nudna papka przy której trzymają cię tylko nadal trzymające poziom świetnie wyreżyserowane piosenki. Ale i tak jestem z filmu zadowolony.