
"La Gomera" zaczyna się jak klasyczny czarny kryminał, by szybko skręcić w rejony kina autorskiego. Głównym bohaterem jest skorumpowany policjant, który przybywa na tytułową wyspę, chcąc załatwić jeden ze swoich ciemnych interesów. Aby utrzymać wszystko w tajemnicy, musi opanować lokalny język gwizdów zwany silbo. Jakby tego było mało, w życiu mężczyzny pojawia się zjawiskowa femme fatale o imieniu Gilda.
- Aktorzy: Vlad Ivanov, Catrinel Marlon, Rodica Lazar, Antonio Buíl, Agustí Villaronga i 7 więcej
- Reżyser: Corneliu Porumboiu
- Scenarzysta: Corneliu Porumboiu
- Premiera kinowa: 4 czerwca 2021
- Premiera światowa: 18 maja 2019
- Ostatnia aktywność: 3 sierpnia 2024
- Dodany: 16 maja 2019
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Letni i prosty kryminał, który niezdarnie próbuje za wszelką cenę tuszować swoje niedoskonałości.
-
Gangsterska komedia z absurdalnym punktem wyjścia i jeszcze bardziej absurdalnym finałem. A zarazem niezwykle delikatna satyra na różnorakie formy zinstytucjonalizowanej hipokryzji.
-
Kino zrobione ze śmiertelną powagą, ale jednocześnie podszyte parodią. Zarówno hołd dla westernu, stereotypowe kino policyjne, jak i bardzo zabawna komedia. "La Gomera" przypomina wcześniejszy film Porumboi - "Skarb", czyli nakręconą z kamienną twarzą komedię o nietypowych łowcach skarbu. Teraz wszystko jest pozornie jak najbardziej typowe - policjanci, gangsterzy, strzelaniny i intrygi, ale trudno nie odnieść wrażenia, że kryje się za nimi coś niezwyczajnego.
-
Za "The Whistlers" finalnie przemawia wyjściowy koncept, ale tonie on w niechlujnej i pośpiesznej egzekucji.
-
Wyszukana, labiryntowa narracja z czasowymi przeskokami, rozciągająca się przez Rumunię, Wyspy Kanaryjskie aż po Singapur, wymaga skupienia, ale mocne opary absurdu pozwalają zachowywać trzeźwość umysłu i przyjemnie ponieść się tej historii.
-
Choć brak tu szczególnie odkrywczych wniosków, w fabułę trudno się zaangażować z uwagi na wszechobecną autoironię i konfudujące eksperymenty z nielinearną narracją, to jednak nie sposób najnowszego obrazu ekscentryka rumuńskiej nowej fali nie polubić. Ma łagodny, niespieszny rytm, kojące dla oka krajobrazy, będącą balsamem na duszę ścieżkę dźwiękową, zabawnych w swojej ceremonialności bohaterów i szczyptę absurdu, dzięki której całość pozostaje niezapomniana.
-
-
Recenzje użytkowników