Pielęgniarka Verena pomaga młodemu chłopakowi, który zamilkł po stracie matki.
- Aktorzy: Marton Csokas, Emilia Clarke, Caterina Murino, Kate Linder, Lisa Gastoni i 6 więcej
- Reżyser: Eric D. Howell
- Scenarzysta: Andrew Shaw
- Premiera światowa: 28 kwietnia 2017
- Ostatnia aktywność: 2 grudnia 2023
- Dodany: 29 sierpnia 2017
-
Pomimo całego kunsztu i wysiłku, jaki włożono w produkcję, seans przypomina powolny spacer galerią pełną obrazów. Niemiłosiernie powolne tempo, wtłoczenie w zasadzie całości faktycznej akcji i fabuły w ostatnie dwadzieścia minut produkcji odbijają się negatywnie na świetnej grze aktorskiej i wizualnych oraz dźwiękowych walorach filmu.
-
Rzadko zdarza mi się szufladkować filmy ze względu na płeć, ale tutaj to zrobię bowiem uważam, że "Głosy ze ściany" są filmem, który trafi głównie do wrażliwych kobiet, które lubią subtelne i lekkie kino, które bardziej obiecuje, że będzie straszyć, niż naprawdę straszy.
-
Nudny, przegadany, mało intrygujący. Na plus idzie oczywiście zamek i okolice. Piękne miejsce, tym bardziej żal, że nie zostały wykorzystane.
-
Nie jest dziełem w pełni satysfakcjonującym, choć fani powieści z dreszczykiem, powinni wyjść z kina zadowoleni. W gruncie rzeczy, Głosy ze ściany nie są tyleż postmodernistycznym horrorem na modłę Klątwy, co ubogim thrillerem psychologicznym, przyprawionym szczyptą koszmarnych kostiumów i sterylnych - niemal skansenowych - pomieszczeń.
-
Subtelne i niezwykle emocjonalne dzieło Howela. Obowiązkowa pozycja dla miłośników gotyckiej narracji, którzy ze zniecierpliwieniem wyczekiwali jej odrodzenia.
-
Nie jest klasycznym reprezentantem kina grozy. Nie ma tu przerażających scen ani krwi. Jednak widzowie stawiający na klimat znajdą w tym same pozytywy.
-
Kino całkiem ciekawe i szalenie klimatyczne. Ale żeby je docenić, nie można nastawiać się na horror.
-
Przeciągająca się fabuła, zmiana kierunków i udziwnione zakończenie sprawiają, że nawet ciekawy temat wydaje się tu mocno wybrakowany, a twórcom pomysłów jak to wszystko zebrać starczyło ledwie na dwa kwadranse.
-
Taki nieudany film Lucio Fulciego. Włoski mistrz dorzuciłby żwawszą, wpadającą w ucho muzykę, parę rozkładających się trupów oraz ze dwie makabryczne sceny i od razu byłoby dużo lepiej.
-
Film można obejrzeć ze względu na śliczne zdjęcia i gotycki klimat, ale nie nastawiałabym się na nic więcej.