Niemcy, koniec II wojny światowej. Załoga amerykańskiego czołgu wyrusza za linię frontu w celu obrony alianckich linii zaopatrzenia.
- Aktorzy: Brad Pitt, Shia LaBeouf, Logan Lerman, Michael Peña, Jon Bernthal i 15 więcej
- Reżyser: David Ayer
- Scenarzysta: David Ayer
- Premiera kinowa: 24 października 2014
- Premiera DVD: 26 lutego 2015
- Premiera światowa: 15 października 2014
- Ostatnia aktywność: 25 stycznia
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Ayer zmienił klimat, ale pozostał surowym facetem, mówiącym bez ogródek. Twarde, mocne kino wojenne jakiego nie było od dawna. Amerykanin odrobił pilnie swoją lekcję.
-
W Furii zabrakło zapowiadanego przez tytuł szaleństwa, faktycznego gniewu. Bo przecież chodzi o coś więcej niż o nazwę czołgu.
-
Całość działań ekipy filmowej zaowocowała jednym z wybitniejszych współczesnych filmów wojennych, poruszającym dodatkowo zagadnienia psychiki żołnierzy uczestniczących w wojnie.
-
David Ayer pokazał niesamowitą, mocną i prawdziwą wizję wojny, która nie tylko doprowadziła do śmierci milionów ludzi, ale bezpowrotnie zmieniła tych, którzy przeszli przez jej tryby żywi. Trzeba tej wizji doświadczyć.
-
Muszę przyznać, że film zachwycił mnie bardziej niż się spodziewałam. I choć wysoko cenie sobie "Szeregowca Ryana", "Furia" subtelniej podchodzi do kwestii przesłania. Widz ma więcej miejsca na własną refleksję. Mnie osobiście ten film głęboko poruszył.
-
Ayer potrafi opowiadać o piekle, jakie serwujemy sobie jeszcze tutaj, na ziemi i choć Ameryki nie odkrywa, to po amerykańsku nie traci czasu na zbędne szczegóły, tylko wyprowadza cios i nie pozwala się pozbierać.
-
Kunszt Ayera i aktorzy sprawili, że przez cały film byłem w 100% zainwestowany w opowiadaną historię.
-
David Ayer mógł w "Furii" przełamać schemat męskiej drużyny w ogniu walki. Miał szansę, żeby po ostatnim reżyserskim popisie George'a Clooneya pokazać II wojnę światową z perspektywy Amerykanów w innym niż baśniowy charakter. Niestety swoją pracę wykonał tylko połowicznie. Wybrał prosty schemat narracji o dorastaniu młodzieńca w ciężkich czasach, dołożył fantastycznie zrealizowane sceny starcia z wrogiem i po raz kolejny oddał hołd aliantom, którzy mimo wielu wad, uznani zostali za bohaterów.
-
Pozostaje obrazem co najmniej wartym uwagi, bardzo dobrym wizualnie, z dobrą obsadą, który próbuje nieco bardziej realistycznie spojrzeć na fronty II wojny światowej.
-
Choć fani Szarika będą narzekać, że ten film jest zbyt brutalny to Furia to dobre i wyraziste kino, które dobrze się ogląda zwłaszcza przy mocnym nagłośnieniu.
-
W warstwie inscenizacyjnej z autorem zdjęć i specjalistami od dźwięku rozjeżdża widzów potężnymi gąsienicami i trafia pociskiem prosto w środek czoła.
-
Kino wojenne rządzi się swoimi prawami, zwłaszcza amerykańskie. Ocieka patriotyzmem, ukazuje brutalność i bezsensowność wojny, a także wychwala amerykańskich żołnierzy, tworząc z nich superbohaterów. I to wszystko w "Furii" jest jak najbardziej widoczne. Szkoda tylko, że po wyjściu z kina czuje się jednak pewien niedosyt i przekonanie, że gdzieś się to już widziało.
-
Może posłużyć za idealną definicję amerykańskiego kina wojennego.
-
Brutalne kino, pokazujące najgorsze brudy, jakie niesie za sobą wojna. Być może jest to film w kilku miejscach przesadzony, niemniej zapewnia rozrywkę na poziomie przez cały czas trwania.