Osierocony chłopiec wychowuje się w dziczy.
- Aktorzy: Rohan Chand, Andy Serkis, Christian Bale, Benedict Cumberbatch, Cate Blanchett i 15 więcej
- Reżyser: Andy Serkis
- Scenarzysta: Callie Kloves
- Premiera światowa: 29 listopada 2018
- Dodany: 13 października 2017
-
Mowgli: Legenda dżungli to idealny przykład filmu nawet sympatycznego, który można obejrzeć bez bólu, ale który jednocześnie jest totalnie niepotrzebny i nic nowego nie wnosi.
-
Jest to dobra produkcja, jednak jeśli nie widzieliśmy filmu Disneya sprzed dwóch lat, będziemy czerpać większą przyjemność z oglądania. W innym przypadku widz przed ekranem może mieć uczucie deja vu, którego niestety nie wyeliminuje kilka zmienionych elementów fabularnych.
-
W ogólnym rozrachunku film wybija się pośród innych produkcji pełnometrażowych, trafiających na platformę streamnigową z sygnaturą Netflix Original. Gdyby jednak dystrybucja Mowgliego skupiła się na multipleksach, całość wypadłaby poniżej ustandaryzowanej przeciętności.
-
Nie nadaje się więc dla najmłodszych widzów. Nieco starszym zapewni jednak solidną dawkę nieco mrocznej przygody, która - mimo nudnawego początku i wiadomego zakończenia - potrafi przykuć do ekranu.
-
Największych problemem Legendy dżungli Serkisa jest fakt, że to nie do końca potrzebny film. Przy tylu adaptacjach i różnorakich wersjach historii, Mowgli nie jest na tyle "inny", oryginalny czy wywrotowy, aby miał rację bytu.
-
To nie jest film, który można obejrzeć z małymi dziećmi. Ma w sobie taki Burtonowski mrok. Jednym się to spodoba, innych odrzuci. Mnie czas z tym filmem minął miło, ale nie jest to tytuł, do którego chciałbym jeszcze wracać.
-
Jeżeli macie trochę wolnego czasu i akurat macie ochotę na niezobowiązujący film, to Mowgli: Legenda dżungli jest właśnie na taką okazję. A dla tych, którzy szukają większych wrażeń, zachęcam bardziej do obejrzenia produkcji Księga dżungli z 2016 roku. Andy Serkis mógłby się wiele nauczyć od Jona Favreau.
-
Niestety zawiódł i pozostawił po sobie spory niedosyt na zobaczenie czegoś lepszego.
-
Jest szalenie emocjonalny, przełamuje konwencję kolorowego filmu dla dzieci i pokazuje, że historie takie jak właśnie choćby Księga dżungli są skierowane do każdego - w tym również do dorosłych.
-
Klasyczny przykład filmu niepotrzebnego, którego główną jakością jest realizacyjna i tematyczna wtórność.
-
Ciężko mi jednoznacznie polecić nową interpretację "Księgi dżungli" od Serkisa, bo brakuje w niej zaangażowania, pomysłu oraz czegoś powalającego totalnie na kolana. Wydaje mi się, że twórcom związano ręce, by jeszcze bardziej zaszaleć z materiałem, dodając bardziej "brudnego" realizmu.
-
Przeraża swoją dosłownością w ukazywaniu przemocy i brutalnym podejściem do zagubionego dziecka w świecie zwierząt. Serkis postarał się o wizualny rozmach, ale znudził przewidywalnym rozwiązaniami. Ten film nie należy do nieudanych, ale, pojawiając się po produkcji Jona Favreau, wydaje się zbędny.
-
Oczywiście nie da się odmówić Serkisowi wielkiego serca, niesamowitej pasji i bezinteresownego oddania dla projektu. Reżyser zdecydował się na odważną próbę zrobienia czegoś innego, wziął się za rewizjonizm i dekonstrukcję. Ciężko jednak oprzeć się wrażeniu, że w pewnym momencie zagubił się gdzieś w dżungli i wciąż szuka z niej wyjścia...
-
Nie rozumiem tego, jak osoba będąca ikoną CGI, mogła pokazać światu tak nieudaną animację, jak mógł sobie pozwolić by w projekcie sygnowanym jego nazwiskiem, każdy element komputerowy wyglądał jakby stracił połowę ze swoich tekstur? Wreszcie jak tak doświadczony i nowatorski twórca, może sobie pozwolić na dzieło tak wtórne, powtarzalne i nieprzemyślane?
-
Nie mogę jednak określić "Mowgliego" mianem filmu bardziej wartościowego niż "Księga dżungli" ze stajni Disneya. Chociaż ma o wiele lepszą dramaturgię, pozostaje daleko w tyle w kwestiach wizualnych. Chociaż jestem w stanie docenić mroczną narrację, uważam, że ta pełna humoru, luzu i wesołych piosenek jest po prostu bardziej adekwatna.
-
Film Serkisa zrywa z bajkową osnową i jest zdecydowanie mroczniejszy. Jednak mroczny w takim stylu, jakbym oglądał Księgę Dżungli zrobioną przez Zacka Snydera.