Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
  • Ostatnia aktywność: 19 marca
  • Dołączył: 27 sierpnia 2020
  • Muszę przyznać ,że za pierwszym razem film mi nie wszedł,ale może jak wino,im dojrzalsze,tym lepsze w smaku.Tak ,film epicki w skali i metrażu,jednak pozwala na oddech i wybrzmienie.Aktorsko-mistrzowskie rozdanie kart(fenomenalny De Niro),jednak to niezwykle subtelne,empatyczne wystąpienie Gladstone(szkoda,że bez Oskara), stanowi bijące serce obrazu.Nie bez wpływu na odbiór całosci, pozostawia klimatyczne brzmienie partytury Robertsona.

  • Konsekwentne,pełne pasji,dopełnienie całosci.Villeneuve zachowuje podobny wizjonerski styl narracji i precyzję w dbałosci o aspekty estetyczno-wizualne.Opowiesc eskaluje do epickiej,porywającej konkluzji z głębią przekazu i przestrogą przed religijnym ekstremizmem.Chalamet potwierdza swoją charyzmę jako lidera,a mroczne, cenobistyczno-hedonistyczne wcielenie Butlera,przyćmiewa samego barona.Cieplejszy wizerunek Bardema tutaj,nieco lepiej wypada też Zendaya.

  • Nolan u szczytu sił twórczych,przy tym najbardziej dojrzały,odważny,ambitny.Film długi i talkie,ale nigdy nudny ,trzymający w napięciu i angażujący,dzięki płynnej edycji i sprawnemu dialogowi.Reżyseria pełna wirtuozerskiej precyzji i wizjonerskiej inwencji,doświadczenie zarówno immersyjne,jak również głęboko intymne,wnikliwa i smutna refleksja nad destrukcyjną siłą tworzenia oraz zimnych,politycznych kalkulacjach.Swietnie zintegrowany drugi plan,ale to Cillian przyciąga swoim magnetyzmem .