Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
  • Ostatnia aktywność: 1 października
  • Dołączył: 27 sierpnia 2020
  • Kosiński skroił kolejny niemal idealny blockbuster,który efektywnie łączy starą formułę z innowacjami technicznymi,nie udaje przy tym niczego więcej niż jest ,dając widzom przede wszystkim spektakl i ekscytujące sekwencje wyścigowe.Film nie traci czasu na zagłębianie się w historię czy postacie( mały minusik?),ale nie jest tak rozwlekły i przegadany jak Ford vs Ferrari,może do świetności Rush nieco brakuje,ale jako letnia rozrywka ogląda się świetnie.

  • To przyzwoity kawałek ,ale bez rewelacji- solidnie zagrany( Chalamet dobrze śpiewa),ale ogólnie to raczej bez porywu,może repertuar nie działa ? Sądzę ,że Mangold ma już w swoim
    dorobku kilka lepszych filmów.

  • Historia kina zna przypadki świetnych ,pięknych i porywających musicali - i ten,z pewnoscią do nich nie należy.To czysta komercja ,kicz,propaganda politycznej poprawności i hałasliwe,nie muzykalne numery - za długi,męczący przerost formy nad trescią.Za kostiumy i scenografię może będą jakieś Oscary ,ale robienie z tego kolejnego " Barbie" jest już frustrujące.

  • Rzymska opera teatralna w tonie bardziej kampowym i ekstrawaganckim i krwawa opowieść o machinacjach władzy w Szekspirowskim stylu.Duch " Gladiatora" unosi się poprzez nostalgię,która działa i jest siłą napędową opowieści.Sceny akcji są spektakularne ,ale nie mają w sobie porywającej siły oryginału,podobnie Mescal - jest solidny i skuteczny,jednak bez charyzmy Crowe'a.Mimo wad i braków spełnia się jako sequel dziedziczny,łącząc pomost z jedynką .W miarę udany powrót Ridleya do blockbustera .

  • Berger solidnie radzi sobie w tej tematyce( choć osobiście preferuję poprzednie jego dzieło)- umiejętnie prowadzi narrację,budując klimat i napięcie.Fiennes wypada bardzo dobrze jako Lawrence ,partytura Bertelmana utrzymuje klimat niepokoju,jednak finał wywraca mi całość do góry nogami- podobnie jak Lawrence,pozostawia mnie z uczuciem niepewności i zmieszania.

  • Mnie osobiście zabrakło emocjonalnej siły i ekspresji oryginału,który wciąż niepodważalnie czuje się tak wyjątkowym w swojej kreatywności .Ten prequel nie oferuje zbyt wiele,ponad to czego można się spodziewać,oczywiście ciekawe jest spojrzenie z innej perspektywy,ale nie angażuje tak emocjonalnie ,mimo iż można polubić głównych bohaterów(Lupita,Quinn,kot).
    Trzeci akt sprawia wrażenie niedosytu,ale ogólnie to nie jest całkiem zła rzecz.

  • Muszę przyznać ,że za pierwszym razem film mi nie wszedł,ale może jak wino,im dojrzalsze,tym lepsze w smaku.Tak ,film epicki w skali i metrażu,jednak pozwala na oddech i wybrzmienie.Aktorsko-mistrzowskie rozdanie kart(fenomenalny De Niro),jednak to niezwykle subtelne,empatyczne wystąpienie Gladstone(szkoda,że bez Oskara), stanowi bijące serce obrazu.Nie bez wpływu na odbiór całosci, pozostawia klimatyczne brzmienie partytury Robertsona.

  • Konsekwentne,pełne pasji,dopełnienie całosci.Villeneuve zachowuje podobny wizjonerski styl narracji i precyzję w dbałosci o aspekty estetyczno-wizualne.Opowiesc eskaluje do epickiej,porywającej konkluzji z głębią przekazu i przestrogą przed religijnym ekstremizmem.Chalamet potwierdza swoją charyzmę jako lidera,a mroczne, cenobistyczno-hedonistyczne wcielenie Butlera,przyćmiewa samego barona.Cieplejszy wizerunek Bardema tutaj,nieco lepiej wypada też Zendaya.

  • Nolan u szczytu sił twórczych,przy tym najbardziej dojrzały,odważny,ambitny.Film długi i talkie,ale nigdy nudny ,trzymający w napięciu i angażujący,dzięki płynnej edycji i sprawnemu dialogowi.Reżyseria pełna wirtuozerskiej precyzji i wizjonerskiej inwencji,doświadczenie zarówno immersyjne,jak również głęboko intymne,wnikliwa i smutna refleksja nad destrukcyjną siłą tworzenia oraz zimnych,politycznych kalkulacjach.Swietnie zintegrowany drugi plan,ale to Cillian przyciąga swoim magnetyzmem .