Michaszeliga009
Użytkownik-
Szczerze mówiąc, uśmiałem się jak głupi. Owszem, może to i infantylne, a cringe sięga wysokich rejonów stanów ekstremalnych, ale jest fajnie.
-
Kurde, pamiętacie, jak "Hotel Transylwania" był świeżą i kreatywną animacją, która nie musiała się ratować kretyńskim slapstickiem opartym na kopaniu w krocze i wrzucaniem dubstepu do filmu? Ja też pamiętam. Parę razy parsknąłem ze śmiechu, ale niestety przez większość czasu jest głośno, irytująco i niepotrzebnie. Ale dzieci się śmiały jak głupie, więc kogo obchodzi moja opinia?
-
Pewne rzeczy trzeba powiedzieć wprost. Jak ktoś uważa, że wersja kinowa była lepsza, to ma blade pojęcie o sztuce filmowej. Wersja Snydera ma rozmach, a przy tym spokojnie i metodycznie przedstawia całą historię. Rozbudowuje bohaterów, wzbudza emocje, rozszerza świat DC, wreszcie daje efektowna akcję i obiecuje dużo więcej w kontynuacji. Której niestety możemy nie dostać. W każdym razie SnyderCut trzeba zobaczyć
-
To film na jaki czekałem,te 4 godziny seansu nie dłużą się,szybka akcja,inny klimat,licze na szybką kontynuacje w rezyserii Snydera,warto było czekać
-
dużo lepsze od pierwowzoru, ale masakrycznie długie
-
Przewidywalne jak cholera, ale perspektywa pierwszej osoby, efektowny montaż i zabawa konwencją gry komputerowej daje olbrzymią frajdę.
-
Prawdziwy powiem świeżości. Szaleństwo, które przez cały film nie zatrzymuje się ani na sekundę i genialny Sharlto. Poważny kandydat na przyszły kultowy klasyk.
-
Jedyny w swoim rodzaju film akcji, ktory ogląda się naprawdę satysfakcjonująco. :)
-
Jedyny film w swoim rodzaju, którego forma sprawia, że nie człowiek kompletnie nie przejmuje się prostotą w scenariuszu i jakimiś innymi pomniejszymi problemami.
-
Klasyczny film od zera do bohatera w mocno przerysowanym stylu z całą masą nawiązań do popkultury oraz polskim klimatem lat 90.
-
Emocjonalna bomba, najpiękniejsza lekcja człowieczeństwa tego roku i najlepsze użycie "fucka" w historii PG-13. Dawno tak na czymś nie ryczałem w kinie.
-
Po seansie "Creed II" muszę iść do dentysty, bo mam boleśnie pokrwawione dziąsła od tego ciągłego zaciskania zębów po każdym mocno wymierzonym na ekranie ciosie (czytaj: po każdym ciosie) - płakałem razem z Adonisem, gdy zaniósł córeczkę na siłownię i gdy w końcu doszło do ostatecznej walki wielkich tatuśkowych ambicji z brutalną i przyziemną rzeczywistością. Bo trzeba walczyć o swoje, ale wiedzieć, kiedy się pohamować. Potężna dawka emocji.