Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
  • Ostatnia aktywność: 7 czerwca
  • Dołączył: 16 listopada 2019
  • Ciepły komediodramat z dość delikatnym, a momentami nieco żenującym humorem. Bardzo fajny pomysł na fabułę, ale szkoda, że wątek detektywistyczny przez większość czasu spada mocno na drugi plan.

  • Anime o walkach mechów, gdzie same walki nie są zbyt widowiskowe, ani istotne, a na pierwszy plan wysuwają się problemy i relacje bohaterów. Niestety poziom odcinków jest nierówny. Pierwsza połowa serialu jest dość przyjemna, a w drugiej robi się mroczniej, brutalniej i bardziej męcząco. Dwa ostatnie odcinki to już bezsensowna, nużąca sieczka. A obecne w każdym odcinku obsesje seksualne twórców są często, aż nazbyt żenujące.

  • "Dekameron" nie jest ekranizacją powieści Boccacia (bierze z niego tylko czas/miejsce akcji oraz ogólną ideę), choć zachowuje frywolny duch oryginału. Jednak serial ma trochę dziwaczny humor, do którego nie zdołałem się przekonać. Przeszkadza również obsada dobierana z klucza politycznej poprawności.

  • Z jednej strony, serial trzyma się komiksowej historii powtarzając nawet dokładnie niektóre sceny i dialogi (co nie jest złe, bo są świetne). Z drugiej, dodaje nowe elementy, co bywa dobre (wiele udanych żartów, pogłębienie niektórych postaci, historia po napisach), jak i złe (kilka sztucznych dialogów z leniwymi ekspozycjami, nowe postacie, które są zbędne (Metadana) lub irytujące (Apoteka, matka Cezara)). Poziom animacji niższy, niż w filmach. Jednak całościowo jest to bardzo dobra rozrywka.

  • Świetny skandynawski kryminał - treściwa i ciekawa historia, bardzo dobrze wykreowani bohaterowie i mroczno-piękny jesienny klimat.

  • Serial ma wysoki próg wejścia - początkowo jest tu dużo gadania o polityce międzynarodowej i osobach, które nie pojawiają się na ekranie. Jednak gdzieś w połowie pierwszego sezonu opowieść zaczyna się skupiać na głównej intrydze i postaciach, co wychodzi mu zdecydowanie na dobre. Co prawda Kate często irytuje swoją postawą harcereczki wiecznie ratującej świat, ale już Hal, dyplomata z syndromem odstawienia od stanowisk, jest bardzo ciekawą postacią.

  • Sprawna komedia kryminalna z motywem zamiany miejsc. Chociaż ogólnie dobre wrażenie psują trochę epizody dziwacznego humoru (np. scena z UFO).

  • Technicznie (efekty, dekoracje, kostiumy) na bardzo dobrym poziomie. Fabularnie dość powoli się rozkręca, ale ostatecznie potrafi zaciekawić.

  • Bardzo dobry serial gangsterski ze świetnie napisanymi i zagranymi postaciami (Farrell i Milioti!). Mimo kilku naciągnięć scenariuszowych (niektóre plany Pingwina są lepione na ślinę), ogląda się bardzo dobrze.

  • Mimo zdecydowanego nadmiaru niepotrzebnych, niesmacznych i nadmiernie naturalistycznych scen przemocy, jest to porządny akcyjniak ze świetnie zbudowanymi bohaterami i masą czarnego humoru. Jeśli podobał wam się "Legion samobójców" Gunna, to pokochacie też "Koszmarne komando".

  • Sitcom w typie "Przyjaciół", choć ci przyjaciele są mało sympatyczni (poza Eleine. Ale już Kramer, czy George są wyjątkowo antypatycznymi typkami). Niemniej serial ten zapewnia kupę śmiechu. Ciąży mu tylko nieudany 1 sezon (na szczęście tylko 5 odcinków), ale już od 2. sezonu poziom jest nieustannie równy i wysoki.

  • Ten czysto rozrywkowy i komiksowo przerysowany serial daje zaskakująco dużo frajdy. To efekt świetnej chemii między głównymi bohaterkami oraz oryginalnego podejścia, dzięki któremu nastoletnie problemy nie wyglądają tak sztampowo, jak w typowych filmach o nastolatkach. Problemem są tylko nieciekawe historie miłosne, które w pewnym momencie spychają na bok to, co najlepsze w tym serialu - pogonie za przestępcami i relacje między siostrami.

  • Ten serial to 7 bardzo dobrych historii, opartych na opowiadaniach Józefa Hena. Zrealizowane jest to dobrze i nieźle się ogląda, mimo widocznie niewielkiego budżetu. Jedyne co naprawdę tu uwiera, to słaby montaż, który funduje nam gwałtowne przeskoki między scenami i ujęciami, co często sprawia wrażenie, jakby wycięto z serialu jakieś ważne fragmenty.

  • Dobrze napisane i zagrane. Z wieloma wyrazistymi bohaterami (w tym margrabia Ansbach - najlepszy czarny charakter w historii polskich seriali). Akcja jest prowadzona bardzo sprawnie i z odpowiednim napięciem. A wszystko zilustrowane pamiętnym motywem muzycznym. Mimo widocznych gdzieniegdzie braków budżetowych, ogląda się to świetnie. Tak powinno się kręcić seriale przygodowe.

  • Przyzwoita przygodówka o poszukiwaniu skarbów, którą nieźle się ogląda. Nawet mimo pewnych niedociągnięć w animacji, drewnianego humoru Lary oraz słabo wypadających momentów z wewnętrznymi problemami bohaterki. Pojawia się trochę krwi i przemocy, ale na szczęście jest to trzymane w ryzach i nie zmienia serialu w jakieś absurdalne, niesmaczne gore.

  • Serial w typie "Sukcesji" (nawet czołówka nawiązuje do czołówki "Sukcesji"). Ma swoje zalety - klimat norweskiej prowincji i specyfikę branży łososiowej. Jednak w porównaniu do "Sukcesji" nie ma tak dobrego scenariusza (starcia biznesmenów przypominają czasem wyścig ślepców), wyrazistych postaci (najsłabszą postacią jest Gjert - niby doświadczony przedsiębiorca, a zachowuje się jak obrażony przedszkolak), czy specyficznego humoru. Do obejrzenia, ale bez zachwytów.

  • Serial ma trochę niedzisiejsze tempo, płynie wolno, często gubiąc gdzieś główne śledztwo. Jednak jest to nieźle zrealizowane widowisko kostiumowe, więc miłośnikom tego typu kina powinno się to nieźle oglądać.

  • Pierwsze 3-4 sezony to prawdziwe 10/10. Historia życia Elżbiety przeplatająca się z dziejami Wielkiej Brytanii i zmieniającym się światem - świetnie napisane, wzbudzające emocje i świetnie zagrane. Niestety w ostatnich sezonach twórcy nie zdołali uniknąć pułapki i dali zepchnąć Elżbietę do trzeciego szeregu, wysuwając na czoło Dianę (której historia była już wałkowana na tysiące sposobów i w tym serialu po prostu nuży).

  • Animacja w tym serialu jest gładka i przyjemna dla oka, ale w ruchu i szczegółach widać braki (animacja z lat 90. wyglądała lepiej i miała lepszy klimat). Odcinki są zabawne, lecz wiele z nich ma problemy z fabułą i wątpliwym przesłaniem. Prowadzenie postaci też nie zawsze jest konsekwentne. Niektóre postaci nawet skrzywdzono, jak Migotkę (w tej wersji to egocentryczna i sfochowana raszpla), czy w jednym z odcinków Włóczykija (odcinek z Włóczykijem wojującym anarchistą). Ogólnie - średniak.

  • Całkiem dobra opowieść o przyjaźni, z ładnymi zdjęciami przyrody i dziecięcą bohaterką, która dobrze gra. Niestety serial cierpi na wiele problemów - przede wszystkim bardzo powolne tempo, jak na 6-odcinkowy format. Drażni również sporo niepotrzebnych scen (na czele z durną nagą sceną na śniegu), dobór aktorów z klucza politycznej poprawności oraz przeczące wszelkiej logice metody wychowawcze Mattisa.

  • Pierwszy sezon to świetny kryminał z dusznym klimatem i niejednoznacznym zakończeniem (10/10). Drugi sezon poszedł bardziej w sensację i miał kilka niezłych scen akcji, ale też absurdalne rozwiązanie zagadki (6/10). Trzeci sezon bliższy jest klimatom pierwszego, ale nie jest już tak dobrą historią (7/10). Dodatkowo serial ma talent do tworzenia postaci antypatycznych, głupich nastolatków (szczególnie sezony 2 i 3). Całościowo jest to jednak jeden z najciekawszych polskich seriali ostatnich lat.

  • Perfekcyjny sitcom z nietypowym dla tego gatunku zakończeniem.

  • Perfekcyjny sitcom z masą czarnego i ciętego humoru.

  • "Czarna Żmija" w najlepszej formie - z przezabawnymi żartami i bezbłędnym aktorstwem. Perełka wśród historycznych sitcomów.

  • Absolutnie niepoprawny humor i zabawa historią. Jednak tu jeszcze twórcy nie rozkręcili się tak bardzo, jak w następnym sezonie.

  • B-klasowa produkcja o złodziejach szukających skarbu. Poziom nierówny - raz prezentuje całkiem zabawne sceny przygodowe, by zaraz dowalić scenariuszowymi niedoróbkami. Raz idzie na poważnie, by zaraz zahaczyć o pastisz (choć w drugim sezonie wszystko jest już lepiej wyważone). Jednak może być to lekki, rozrywkowy seans na niedzielne popołudnie.

  • Ciekawy pomysł na przedstawienie pewnego zjawiska na przestrzeni stu lat i zebrania w jednym serialu tylu historycznych postaci (takie polskie Avengers). Jednak mała liczba odcinków wymusza daleko idące skróty fabularne, które nie pozwalają w pełni zżyć się z bohaterami. Poziom odcinków jest bardzo nierówny. Serial często też popada w nauczycielski ton. Jednak miłośnicy kina historycznego na pewno obejrzą ten serial z zainteresowaniem.

  • Przyzwoity serial, mimo kilku naciąganych rozwiązań fabularnych. Plus za umieszczenie akcji w marynistycznych klimatach.

  • Dużo w tym kiczu, ale jest to kicz kontrolowany, składający się na lekką, zabawną i bezpretensjonalną przygodówkę o piratach. Sympatyczne postacie i ciekawe relacje między nimi. Świetnie się ogląda.

  • Mimo że z sezonu na sezon historia robi się coraz bardziej telenowelowa, to do końca trzyma poziom i przyjemnie się ogląda. Dobrze odwzorowana epoka międzywojenna. Ciekawie również pokazuje pracę w międzywojennej korporacji.

  • Serial, który bardzo przyjemnie się ogląda. Znajdziemy tu wszystko, co polubiliśmy w "Domu z papieru" - kreatywne włamania, dobrze budowane napięcie, lekki, rozrywkowy ton, przestępcy, których bardziej interesują romanse, niż kradzieże itd. Jednak nie ma to, aż takiego błysku, jak pierwsze sezony "Domu z papieru".

  • Serial strzela żartami jak karabin. I część gagów jest dobra (egzorcyzmy), ale większość wypada słabo: przeciągnięte (zapewne wina małego doświadczenia reżyserów), upchnięte na siłę, szyte grubymi nićmi lub spalone (większość aktorów nie czuje konwencji lub nie ma odpowiedniej komediowej charyzmy). Postacie słabo zbudowane, ale za to kostiumy i dekoracje powyżej średniej dla takich produkcji. Ogólnie średniak.

  • Ponadczasowa historia, popis aktorski Wilhelmiego i niezapomniany motyw muzyczny. Bardzo dobrze się ogląda, mimo technicznych problemów charakterystycznych dla produkcji z tego okresu (nierówny dźwięk, zbyt ciemne nocne sceny).

  • Pierwszy sezon był bardzo udaną humoreską fantasy z chamskim i niepoprawnym humorem. Jednak z każdym kolejnym sezonem miałem coraz większe poczucie, że zarówno fabuła, jak i bohaterowie kręcą się w kółko. Aż w końcu zupełnie przestały mnie obchodzić ich dalsze losy.

  • Bardzo solidny serial. Chociaż realia służby w Afganistanie wydają się trochę naciągnięte, a niektóre wątki postaci są dość sztampowe, to jednak dobrze się to ogląda. Największa w tym zasługa dobrze przygotowanych militariów, plenerów i scenografii.

  • Wzorcowy skandynawski kryminał - jest ponuro, są problemy społeczne wplecione w sprawy kryminalne. Jednak ten serial to przede wszystkim świetnie zbudowane postacie i dobrze poprowadzone historie. A Saga Noren jest przeurocza!

  • Serial bardzo ciekawie opowiada piracką historię, niczym z filmu przygodowego. Dlatego można przymknąć oko na biedną inscenizację i częste powtórzenia.

  • Przekrojowa forma sprawia, że poszczególni tyrani nie zostaną omówieni dokładnie. Zdarzają się również uproszczenia i skróty myślowe. Jednak temat jest wyłożony w ciekawy i zabawny sposób, więc dobrze się to ogląda.

  • Żenujące paraaktorstwo i amatorska realizacja, od której bolą oczy. Nawet jeśli któryś odcinek ma ciekawy pomysł na sprawę, to jest on koncertowo zabijany przez nieudolność realizacyjną.

  • Realizacyjnie majstersztyk - kostiumy, dekoracje, czy muzyka świetnie oddają klimat przedwojennego Berlina. Fabularnie bywa różnie, w zależności od wątku i sezonu. Ale całość ogląda się bardzo dobrze.

  • Przyzwoity sitcom, ale zdecydowanie brak mu aktorskiego błysku oraz lepszego tempa i jakości dowcipów.