Jakub Balcerzak
Krytyk-
Choć Coppola robiła co mogła, by wyciągnąć jej postać na wierzch, to i tak zabrakło tu siły, by nie ulec, prędzej, czy później, urokowi i czarowi Elvisa Presleya.
-
Zabójca był prezentowany podczas 80. festiwalu filmowego w Wenecji w sekcji konkursowej, którą opuścił bez żadnej nagrody. Szkoda, bowiem Fassbender dźwigając ciężar opowieści na swoich barkach powrócił na ekran w bardzo dobrej formie. Gdybym mógł, to wręczyłbym w jego ręcę Puchar Volpi dla Najlepszego Aktora, odbierając go Peterowi Sargaardowi za występ w Memory.
-
Jeśli czekacie na premierę Zdumiewającej historii Henryego Sugara, to możecie być spokojni, Wes wam to wynagrodzi. Choć z pewnością nie będzie to dla Was nic nowego w skali doświadczania Andersona na ekranie. Z kolei sceptyków lub ludzi podobnie, jak ja umęczonych formułą jego kina uspokajam. Nikt po seansie nie będzie musiał kąpać oczu, a krótsza formuła pozwala satysfakcjonująco rozwinąć i zakończyć się fabule filmu, który o dziwo, nareszcie był o czymś.
-
Polecam gorąco przekonać się na własnej skórze, czy zęby Pinocheta faktycznie były ostre, czy może jednak stępione. Jedno jest pewne, a mianowicie prędzej czy później, w ten czy inny sposób, wampirzy dyktator Was ugryzie.
-