-
Szósty sezon przynosi bowiem mistrzostwo serialowej formy: "Zadzwoń do Saula" płynie w swoim zwyczajowym niespiesznym rytmie, ale to precyzyjna narracyjna machina, w której każda śrubka jest na swoim miejscu, a każda ekranowa sekunda, każdy detal i każdy rekwizyt napakowane są po brzegi funkcją i znaczeniem.
-
Każdy epizod skonstruowany jest według klasycznego dwuwątkowego schematu i Gao udaje się utrzymać naszą uwagę nawet, kiedy główna bohaterka znika na chwilę ekranu. Inna sprawa, że - po zakończeniu pierwszego sezonu - czekam już na jej powrót.
-
Oglądasz sobie "Zadzwoń do Saula" i nie chcesz, żeby ten facet przyszedł do ciebie do domu i poprosił: "opowiedz mi to raz jeszcze". Ale nie możesz przestać oglądać.
-
"Devs" to taki serial, w którym podczas długiej, natchnionej sekwencji montażowej jeden z bohaterów zaczyna znienacka recytować poezję. Inna postać początkowo nie rozpoznaje fragmentu, ale potem identyfikuje go przy czyjejś pomocy. Widz docelowy serialu albo momentalnie rozpozna, że cytat został zidentyfikowany błędnie, albo czym prędzej wygoogluje przytoczone wersy, żeby się tego dowiedzieć. Jeśli cię to nie interesuje, pewnie nie zainteresuje cię"Devs".