Hollywoodzka gwiazda przyjeżdża do Hiszpanii, by zagrać w filmie. Gdy reżyser zostaje niespodziewanie aresztowany, ekipa filmowców rusza mu na ratunek i obmyśla genialny i szalony plan ucieczki.
- Aktorzy: Penélope Cruz, Antonio Resines, Jorge Sanz, Santiago Segura, Javier Cámara i 15 więcej
- Reżyser: Fernando Trueba
- Scenarzysta: Fernando Trueba
- Premiera kinowa: 9 czerwca 2017
- Premiera światowa: 16 listopada 2016
- Dodany: 30 kwietnia 2017
-
Pojemna szkatułka pełna niespodzianek. Forma, dowcip i celne uwagi dają satysfakcję oglądania.
-
Mierna komedia obyczajowo-polityczna. Kto chce popatrzyć na zbliżenia na twarz pięknej Penélope Cruz, polecam serdecznie.
-
Najgorsze, że film - choć dostarcza paru uśmiechów i ma w obsadzie zjawiskową Cruz, dłuży się niemiłosiernie.
-
Nie ma to jak obśmiać słaby film w ramach innego słabego filmu.
-
Ten obraz potwierdził jedną rzecz. Penélope Cruz jest królową kina. To ona tak naprawdę niesie ten film. Bez niej nie byłoby "Królowej Hiszpanii". Jak już wspomniałam, każe nam na siebie czekać 30 minut, ale gdy już się pokazuje, to akcja przyspiesza, a film robi się ciekawy, zabawny, a momentami nawet mocno ekscytujący.
-
Lekka komedia, pełna dowcipnych dialogów, dziejąca się w poważnym kontekście historycznym.
-
Reżyserowi udało się opowiedzieć interesującą historię, która pomimo podobieństw do zeszłorocznego filmu braci Coen nie sprawia wrażenia wtórnej. Niepowtarzalny charakter i swoistą "hiszpańskość" zapewniły obrazowi Trueby odmienne rozłożenie akcentów komediowych i poważnych, nastrojowa muzyka Preisnera, wyraziste kreacje aktorskie oraz oryginalne realia fabularne.
-
Największy kłopot sprawiają jednak dialogi. Niemal każdy trwa o dwie-trzy kwestie za długo. Przez to sceny tracą impet i puentę. Szwankuje rytm. Sytuacja z czasem się klaruje, akcja wciąga, ale pierwsze pół godziny bywa frustrujące.
-
Twórcom Królowej Hiszpanii brakuje skupienia. W sposób całkowicie chaotyczny i nieprzemyślany przeskakują pomiędzy pastiszem a śmiertelną powagą, centralną fabułą a plątaniną wątków pobocznych, daremną próbą politycznego rozliczenia się z przeszłością narodu a retro-fasadowością filmu osadzoną na fundamentach magii złotej ery Hollywoodu.
-
Pokaźna kolekcja schematów, które widywałem w zdecydowanie lepszym wydaniu.