Historia dziewczyny ze wsi, która w środowisku zdominowanym przez mężczyzn, mimo trudności i załamania nerwowego, staje się legendarną poetką.
- Aktorzy: Naomi Levov, Shalom Michaelshwilli, Itamar Rotschild, Michael Moshonov, Tom Hagai i 12 więcej
- Reżyser: Nir Bergman
- Scenarzyści: Nir Bergman, Dita Guery
- Premiera kinowa: 26 lutego 2016
- Premiera światowa: 16 października 2014
- Dodany: 18 lipca 2016
-
Dobitnie podkreśla, że kobiety, zwłaszcza w połowie ubiegłego wieku, zwłaszcza w takich krajach jak Izrael - ale to oczywiście można przełożyć na czasy współczesne i inne miejsca na ziemi - mają marne szanse na karierę, nie poświęcając w jej celu siebie samej, nie stając się mężczyzną.
-
Największą zaletą filmu jest właśnie historia artystki, dostarczająca mnóstwo niezwykłego, interesującego materiału. Twórcy tylko nie za bardzo mają pojęcie, co z nim zrobić.
-
Feminizm, sztuka, miłość, literatura, kobiecość, cierpienie, szaleństwo, emancypacja, a nawet męska dominacja pod midasowym dotykiem Nira Bergmana zmieniają się w klisze, pusto brzmiący napompowany banał.
-
Reżyser nie uchronił się od uproszczeń, otrzymujemy jednak biografie poetki, która zapisała się w historii hebrajskiej literatury szczególnie. Bardzo trafnie dobrana do głównej roli początkująca Naomi Levov stworzyła kreacje wyrazistą i mocną, która inspiruje nas do walki o własne słowo.
-
Urzeka pewną wrażliwością schowaną za determinacją Yony. Piękne ujęcia i wspaniale skomponowana muzyka jedynie potęgują to wrażenie. Drugi pełnometrażowy film Bergmana jest zdecydowanie godny polecenia.
-
Do efektu końcowego, jaki wyłania się z "Yony" przekonać mi się trudno.
-
Zostawia w umyśle widza trwały ślad.
-
Prezentuje się nieźle, scenariusz dobrze pokazuje życie poetyki, zawiera również wiele fragmentów jej utworów.
-
Dajcie się uwieść tematyce, niewymownie doskonałemu pięknu fraz Wallach, z którymi w polskim tłumaczeniu trudno się spotkać, oraz nieocenionej urodzie Naomi Levov - nie pożałujecie.
-
Nie tyle zły, co niewzbudzający emocji. Gdyby kontrowersyjna izraelska poetka Yona Wallach miała tyle charyzmy, co film o niej, nigdy nie stałaby się legendą.
-
Przekonujący i wciągający obraz izraelskiej bohemy lat 60.
-
Choć momentami dłuży się, jest interesującą pozycją wartą zapoznania, chociażby po to, aby zaznajomić się z postacią Yony Wallach - bardzo silnej kobiety, a przede wszystkim utalentowanej poetki.
-
Udało się stworzyć ciekawy, wieloaspektowy i barwny portret poetki oraz pokazać obraz światów, w których żyła.
-
Nie jest dziełem wybitnym czy nowatorskim formalnie. Pod pewnymi względami powiela kalkę opowieści o zbuntowanym artyście oraz utalentowanej kobiecie walczącej o miejsce w świecie zdominowanym przez przeciwną płeć. Robi to jednak w sposób, który nie pozwala przejść obok obojętnie.