Koroner Tilden i jego syn badają zwłoki ofiary makabrycznej zbrodni. Mężczyźni trafiają na ślady obrzędów rytualnych.
- Aktorzy: Emile Hirsch, Brian Cox, Ophelia Lovibond, Michael McElhatton, Olwen Catherine Kelly i 5 więcej
- Reżyser: André Øvredal
- Scenarzyści: Ian Goldberg, Richard Naing
- Premiera kinowa: 13 stycznia 2017
- Premiera światowa: 9 września 2016
- Ostatnia aktywność: 5 kwietnia
- Dodany: 3 października 2016
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Myli tropy, ucieka od schematów, stopniuje napięcie i trzyma widza w niepewności do ostatniej sceny. Tak powinien wyglądać nowoczesny model kina grozy, bez efektownych rozwiązań, a skupiający się na aktorach, emocjach i budowaniu nastroju.
-
Najlepszy w środkowej części, gdy kilka razy naprawdę można podskoczyć na fotelu. Co jednak z tego, skoro dobitnie widać brak pomysłu na finał tej historii i zmarnowany potencjał na oryginalny i mądry dreszczowiec.
-
Potrafi kilka razy solidnie widza wystraszyć i to w dość nieoczywisty sposób, a to przecież tego oczekujemy od produkcji tego gatunku. Nie ma w niej nadmiernego chlapania krwią, w zamian otrzymujemy ciekawą fabułę i wciągającą zagadkę, której rozwiązanie nie jest w cale takie oczywiste.
-
Kostnica Tildenów jest mała, ale za to solidnie wyposażona w różnego rodzaju sprzęty do rozcinania, rozłupywania, rozkrajania ciał. Idealne miejsce na porządny horror w stylu gore. Na brawa zasługują pod tym względem zdjęcia, które potęgują uczucie zaszczucia i zamknięcia.
-
Wyrób horroropodobny - zawiera wszystkie mankamenty charakterystyczne dla tego gatunku i nie oferuje niczego wyszukanego.
-
Samo abecadło horroru zostało przez twórców znakomicie przestudiowane i wyłożone.
-
Fabularna dokładność i oszczędność formy sprawiają, że brytyjska produkcja przerażająco angażuje widza i wywołuje dreszcz emocji.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Klaustrofobiczny, oparty na jednym motywie ze zwrotami akcji. Są momenty, gdy można mieć obawę, że rozpocznie się krwawy, bezsensowny horror, oparty na oklepanych motywach. Ale na szczęście za każdym razem udaje się tego uniknąć. Do samego końca pozostaje pewne niedopowiedzenie, które ratuje całą fabułę. Mocna muzyka świetnie koresponduje z obrazem na ekranie. Świetny montaż. Przekonujące kreacje aktorskie. Nie oszczędza się szczegółów sekcji zwłok, ale ma to swoje scenariuszowe uzasadnienie.