-
Nic dziwnego, że ten film uważany jest za opus magnum Allena. Od tego filmu zaczęła się wielka sława tego reżysera oraz TO poczucie humoru. Ostatnim filmem o tej tematyce w takim stylu, było "500 dni miłości".
-
Jakbym miał stwierdzić, w którym filmie Allenowi udało się najlepiej połączyć sfery - artystyczną, komediową i treściową to byłaby to "Annie Hall".
-
Niejednorodna, zaskakująca narracja sprawia, że Annie Hall, mimo ponad czterdziestu lat na karku, pozostaje kinem nowoczesnym i nowatorskim. Zwodnicza linia fabularna sprawia, że zawsze film Allena przypomina strumień świadomości: nieskrępowany i dygresyjny, a przy tym całkowicie otwarty, nieunikający krępujących tematów i intymności.
-
Nie bez powodu Annie Hall przyniosła Diane Keaton Oscara. Aktorka miała świetny materiał i doskonale go wykorzystała. A Allen na dobre wypracował swój styl.