Młoda dziewczyna próbująca znaleźć swoje miejsce w społeczeństwie rozpoczyna relację z wilkiem.
- Aktorzy: Lilith Stangenberg, Georg Friedrich, Silke Bodenbender, Saskia Rosendahl, Kotti Yun i 14 więcej
- Reżyser: Nicolette Krebitz
- Scenarzysta: Nicolette Krebitz
- Premiera kinowa: 26 maja 2017
- Premiera światowa: 24 stycznia 2016
- Dodany: 20 lipca 2016
-
Fascynujący i właściwie w perwersyjny sposób przyciągający film. Co prawda dla większości "Dzika" okaże się zbyt kontrowersyjna, przesadzona lub za bardzo obrzydliwa, ale przecież to na nowo napisana, hardkorowa, historia Czerwonego Kapturka.
-
Krebitz chciała szokować: chciała być jednocześnie naturalistyczna - czytaj: śmiała i wyzwolona - chciała być też tajemnicza. Ale nie udało jej się zachować równowagi: nie ma wywrotowej siły, jest za to toporna, nudna dosłowność.
-
Jako pojedyncze dzieło, Dzika sprawdza się w kategorii periodyzacji europejskiej kinematografii XXI wieku. Krebitz pożarła swój własny ogon - stworzyła projekt nazbyt ambitny w stosunku do swojej reżyserskiej niedojrzałości.
-
Nicolette Krebitz szalonego wyjściowego pomysłu nie poddaje głębszej refleksji. Wyłącznie unaocznia działania głównej bohaterki, gubiąc jej motywacje oraz przekonania.
-
Niezwykle odważny i łamie utarte konwenanse.
-
Krebitz meandruje po bardzo delikatnych sferach i choć te aberracje zazwyczaj wywołują u mnie zachwyt, tak w tym przypadku ani zoofilskie popędy bohaterki, ani rażące skatologią sceny, nie sprostały moim wysmakowanym wymaganiom, ponieważ brak im intelektualnej głębi. Owszem, pomysł był naprawdę intrygujący i gdyby tylko zabrać się do niego w odpowiedni sposób, z "Dzikiej" powstałby naprawdę dobry film.
-
Chciał być oskarżeniem kapitalizmu, dziełem radykalnym, antyspołecznym, rewolucyjnym, lecz stał się swoją własną karykaturą i popisem niedorzeczności.
-
Sytuuje się gdzieś pomiędzy "Szamanką" Andrzeja Żuławskiego, a filmami Catherine Breillat. W porównaniu z francuską skandalistką Krebitz brakuje wszakże intelektualnej głębi, a w zestawieniu z polskim klasykiem - transgresyjnej konsekwencji.
-
"Dzika" Krebitz stanowiła ciekawy pomysł na fabułę, jednak w kreowanej historii brakuje głównej tezy. Szokowanie widza musi nieść ze sobą jakieś znaczenie, bowiem w przeciwnym razie stanowi to jedynie pusty krzyk, który ponadto wypada dość groteskowo.
-
Fantastycznie zrealizowana warstwa dźwiękowa i fenomenalne zdjęcia podbijają zmysłowość obrazu. Jednak historia miłosnej i erotycznej relacji kobiety z wilkiem, do tego nie unikająca odważnych scen, to, jak to się mówi dyplomatycznie po angielsku "a little much", troszkę za dużo.
-
Oddaję "Dzikiej" co dzikie - już dawno nie widziałem filmu, który w tak przemyślany sposób pokazywałby środkowy palec najgłębiej zakorzenionym zakazom kulturowym.
-
Paradoksy, brak logiki i kompletny brak wyczucia w tworzeniu postaci, to tylko niektóre zarzuty do filmu "Dzika". I choć koniec końców chodzi o wyzwolenie od samego początku trudno zorientować się kto, jak i od czego pragnie się wyzwolić.