Laurie wierzy że pokonała swojego prześladowcę. Okazuje się jednak, że jej gehenna wcale się nie skończyła.
- Aktorzy: Jamie Lee Curtis, Judy Greer, Anthony Michael Hall, Kyle Richards, Andi Matichak i 8 więcej
- Reżyser: David Gordon Green
- Scenarzyści: David Gordon Green, Danny McBride, Scott Teems
- Premiera kinowa: 22 października 2021
- Premiera światowa: 8 września 2021
- Ostatnia aktywność: 17 lutego
- Dodany: 13 lutego 2020
-
Tak jak poprzednio zachwalałem podejście reżysera do całej franczyzy i oddanie poprawnego ukłonu całości tak przy drugiej części trylogii wieńczącej Michaela Myersa jestem rozczarowany tym co ujrzałem.Po pierwsze technika kręcenia tego filmu jest strasznie nużącą-trochę tu zaczerpnięć z lat 80,trochę nowej techniki,jeszcze trochę slow motion.Motyw muzyczny irytuję wręcz a nie nadaje jakiegos faktora grozy.I zrobienie Myersa nadczłowiekiem i mówiąc o tym patetycznym tonem śmieszy i żenuję.
-
Trochę to wygląda jak esej studenta filmoznawstwa zafascynowanego "Halloween" Carpentera, który nie umie przelać swoich myśli na papier - jest więc bez ładu, składu i wyraźnej puenty. Twórcy próbują "złapać wiele srok za ogon", ale mało co z tego odpowiednio wybrzmiewa, a i często popada w karykaturę. Zmarnowana szansa i trochę zbędny sequel, choć elementy czysto slasherowe wypadają tu całkiem dobrze i konsekwentnie.
-
Parodia ciekawych motywów, które film stara się podejmować. Zbyt nastawiony na spektakularność wydarzeń, zbyt groteklskowe wykonanie i łopatologicznie wygłaszane myśli przewodnie zabijają (he he) Halloween. Halloween zdecydowanie zabija tu samego siebie. Zabija wszystkie niuanse i zaangażowanie emocjonalne. Bohaterowie rysowani grubą kreską bolą w oczy, a wkładane im patetyczne i pozbawione człowieczeństwa dialogi kłują w uszy.
-
Och jaki ten film jest zły na każdym z możliwych poziomów! Nie straszy, a irytuje wręcz i momentami śmieszy lecz nie w dobrym sensie. A było dobrze i po w miarę udanym odświeżeniu serii z 2018 roku należało po prostu przestać kręcić i dać odejść legendzie Michaela Myersa...a tu mamy kolejne zmartwychwstanie na które w zasadzie nikt nie będzie czekał...