Głód i brak pracy, zmusza rodzeństwo Małgosię i Jasia do opuszczenia rodzinnego domu. Jedyna znana im droga wiedzie przez niekończący się las, który jakby pulsuje jakimś odwiecznym życiem.
- Aktorzy: Sophia Lillis, Samuel Leakey, Alice Krige, Jessica de Gouw, Ian Kenny i 9 więcej
- Reżyser: Oz Perkins
- Scenarzysta: Rob Hayes
- Premiera kinowa: 31 stycznia 2020
- Premiera DVD: 17 czerwca 2020
- Premiera światowa: 29 stycznia 2020
- Ostatnia aktywność: 27 lutego
- Dodany: 24 grudnia 2019
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
W najlepszych momentach klimat obcowania z pełzająco przerażającą, choć wciąż atrakcyjną siłą kładzie się zimnym dreszczem na karku, a baśniowe mięcho nabiera odpowiednio paskudnej realności.
-
Seans z filmem zaliczam do kategorii przyjemnych pod względem artystycznych doznań, ale nie zaangażował mnie emocjonalnie w większym stopniu, pomimo wszystkich niewątpliwych walorów technicznych i warsztatowych.
-
Od połowy filmu intelektualną rozrywkę zastępują nam tanie chwyty pojawiające się wielokrotnie w produkcjach na pograniczu horroru i fantastyki, takie jak nadprzyrodzone zjawiska, duchy, zjawy i elementy gore.
-
Pozostaje jednak "Małgosia i Jaś" efektownym horrorem, bo oryginalne opowieści Grimmów były przecież pełne brutalnych metafor, niewypowiedzianego tragizmu i mrocznej symboliki. Jeśli ktoś na obecnej scenie kina grozy miał poradzić sobie z baśniową renarracją, to chyba właśnie Perkins. I zaskoczenia nie ma: film w jego wydaniu stanowi odważną wariację na temat klasycznego utworu, w której germański folklor ludowy przeplata się ze współczesnym wyczuciem gatunku.
-
Nie jest szablonowym filmem skupiającym się na snuciu historii, a audiowizualnym przeżyciem, które balansuje na granicy jawy i koszmaru, a następnie ją przekracza i oddaje się pełnej oniryzmu symbolice.
-
Wielka szkoda, że baśniowa opowieść, do której zaprosił nas Oz Perkins, okazała się rozczarowaniem. Bardzo chciałem, aby ten film mi się spodobał, ponieważ uwielbiam, gdy w pełni potrafię wczuć się w przedstawiony na ekranie klimat. Z lepszym scenariuszem i bardziej dopracowaną historią byłby to, już w lutym, jeden z lepszych filmów roku.
-
W efekcie uczta, na którą został zaproszony widz, kończy się na etapie pierwszego dania, a chciałoby się drugie, nie mówiąc już o deserze. Z drugiej strony - czyż w dobrym kinie niedosyt nie jest bardziej pożądany niż przesyt?
-
-
Recenzje użytkowników
-
Jestem trochę rozczarowany seansem.Po dość intensywnym zachwalaniu mi tej produkcji,postanowiłem podejść do tematu.Niestety nie jest to nic nadzwyczajnego.O ile wizja"horrorobaśni"jest ciekawym podejściem,to jednak klimat filmu nie stawia go na piedestale.Narracyjnie miał być powolny i gdzieś to doceniam ale zabrakło mi w tym wszystkim tempa-wiem brzmi to śmiesznie może,ale momentami dłużyło mi się to wszystko.Zabrakło tutaj zacięcia rzemieślniczego-dużo pomysłów było a wyszło jako tako.A szkoda
-
Film zdenerwuje fanów jumpscare'ów, choć tych też nie brakuje, dzięki wyjątkowo spokojnemu tempu oraz naciskowi na atmosferę i nastrój. Dialogi nie są zbyt ekscytujące, narracja bywa czasem nawet tandetna, ale aktorstwo i warstwa techniczna sprawiają, że chce się poznawać tę historię. Mnie urzekł, choć chyba nie do końca go zrozumiałem.