Na farmie baranka Shaun ląduje obdarzona niesłychanymi mocami i nieodpartym urokiem przybyszka z odległej galaktyki.
- Aktorzy: Justin Fletcher, John Sparkes, Chris Morrell, Andy Nyman, David Holt i 7 więcej
- Reżyserzy: Will Becher, Richard Phelan
- Scenarzyści: Mark Burton, Jon Brown
- Premiera kinowa: 8 listopada 2019
- Premiera światowa: 26 września 2019
- Ostatnia aktywność: 30 października 2023
- Dodany: 1 października 2019
-
Choć seans "Farmageddonu" niewątpliwie można zaliczyć do grona tych przyjemnych, stanowi on potwierdzenie, iż liczne animacje dla dzieci działają najlepiej w skondensowanej, kilku/kilkunastominutowej ramie czasowej. Co jednak najważniejsze, młodsza część widowni nie powinna wyjść z kina zawiedziona.
-
Zwierzęta jednoczą się na ekranie po raz kolejny! Jeśli chcecie zobaczyć baranka Shauna w akcji, to animacja dla Was!
-
Uważam, że w zalewie podobnych do siebie i z reguły strasznie hałaśliwych animacji komputerowych "plastelinowa", pozbawiona dialogów bajka jest czymś niezwykłym. Dowodzi kilku istotnych rzeczy. Otóż wcale nie potrzeba rozmów o niczym, by przekazać treść. Nie potrzeba żartów słownych, by rozbawić widza. Baranek Shaun Film. Farmageddon świetnie to pokazuje.
-
Drugi film o baranku Shaunie wypada przy tym słabiej od poprzednika. Przebieg akcji nie wzbudza równej ekscytacji, a kosmiczny element odrywa całość od sympatycznej przyziemności. Seans jednak wciąż zapewnia masę rozrywki.
-
Najlepszy jest gdy nabija się z fantastycznonaukowej i ufologicznej konwencji. Gdy żartuje z kręgów w zbożu, gdy wprowadza ekipę poszukiwaczy kosmitów cały czas chodzących w zasłaniających całe ciało sterylnych kombinezonach, gdy w ich siedzibie dumna tablica podaje liczbę schwytanych latających spodków. A poza tym? Nawiązania do klasyków dla wtajemniczonych, obowiązkowe zabawne potyczki między Shaunem i Bitzerem i bardzo ciepła, sympatyczna nieskomplikowana fabuła dla całej rodziny.
-
Choć "Baranek Shaun Film. Farmageddon" poszerza owcze uniwersum, to wciąż mamy do czynienia ze starym, dobrym Shaunem i jego pociesznymi kompanami.
-
Na ten cyrk patrzy się świetnie, bo przesyca go analogowa pomysłowość i stare dobre wiktuały gatunkowe: kręgi w zbożu, Strefa 51 ukryta w myjni samochodowej, "coś" chowające się w krzakach, paranormalna zadyma w supermarkecie. "Baranek Shaun" spełnia przy tym podstawowe założenia animacji familijnej: dynamiczny i spójny scenariusz pochwyci uwagę dzieciaków, a inteligentne gagi i nawiązania nie dadzą się nudzić dziadersom.
-
Najmłodsi będą zachwyceni, to pewne. Starsi za to muszą przymknąć oko na pewne uproszczenia, dzięki czemu będą mogli napawać się piękną animacją poklatkową oraz mnóstwem easter eggów. A i zaśmiać można się nieraz - potwierdzam.
-
Sytuacyjny slapstick i flirt gatunkami, czy też nawiązania do innych filmów składają się na świetną, optymistyczną mozaikę, którą z przyjemnością będą oglądać dzieci i dorośli.