Patolożka poznaje i spędza noc z przystojnym Włochem. Następnego dnia zszokowana przeprowadza sekcję jego zwłok.
- Aktorzy: Giovanna Mezzogiorno, Alessandro Borghi, Anna Bonaiuto, Peppe Barra, Biagio Forestieri i 15 więcej
- Reżyser: Ferzan Özpetek
- Scenarzyści: Ferzan Özpetek, Gianni Romoli, Valia Santella
- Premiera kinowa: 3 sierpnia 2018
- Premiera światowa: 16 sierpnia 2016
- Dodany: 17 kwietnia 2018
-
Gdyby jednak zdjąć z tego tytułu całą gatunkową oprawę, będzie to też całkiem autentyczna i poruszająca wypowiedź o potędze miłosnego uniesienia, które plącze zmysły uniemożliwiając odróżnienie fikcji od rzeczywistości.
-
Ciężko było mi traktować scenariusz zbyt poważnie, ale nie mogłem też nie cieszyć się autentycznym klimatem książkowego thrillera czytanego z nudów w pociągu.
-
Pokrętna barokowa anamorfoza, która en face przedstawia niezbyt wyszukaną zagadkę śledczą, jeśli jednak spojrzymy na dzieło twórcy "Okien" pod innym kątem, ujrzymy psychoanalityczną szaradę, wypełnioną mniej lub bardziej wyeksploatowanymi symbolami i motywami. W każdym z dwóch wypadków mamy do czynienia jednak z dziełem niespełnionym, duszącym się we własnym wirtuozerskim rygorze.
-
Powinien zadowolić widzów, którzy stawiają nieco większe wymagania filmom niż widzowie, liczący jedynie na niezobowiązującą rozrywkę.
-
Özpetek tym filmem pokazuje, że bliżej mu do kinowego artysty niż rzemieślnika dla mas.
-
W przystępny i bardzo przyjemny sposób zostały tutaj przedstawione wszystkie artystyczne obsesje reżysera, które na przestrzeni dwóch dekad stały się znakami rozpoznawczymi jego twórczości.
-
Ta dualistyczna historia wykreowana przez Özpetka jest niepokojąca, ociekająca erotyzmem, a nawet w pewnym sensie brutalna. Intryguje i trzyma na dystans jednocześnie. Warto podjąć jednak to wyzwanie jakim jest odkrycie tajemnic Neapolu i Adriany.
-
W iście schizofreniczny sposób łączy ze sobą thriller erotyczny z dramatem skierowanym do kobiet w średnim wieku. Być może twórcy uznali, że w dobie "Pięćdziesięciu twarzy Greya" taki melanż może okazać się strzałem w dziesiątkę, ale wszystko wskazuje na to, że się przeliczyli.
-
Kiedy głównym bohaterem bożonarodzeniowych jasełek jest roznegliżowany mężczyzna, wrzeszczący w niebogłosy podczas inscenizacji porodu - możemy się spodziewać, że film rozpoczynający się tą sceną będzie co najmniej dziwny.
-
Największą wadą filmu jest to, na czym się zasadza, czyli fabuła. Postaci są nieszablonowe, scenografie warte zapamiętania, dialogi naturalne, ale historia jest zwyczajnie sztampowa. Ogląda się to dość przyjemnie, ale mimo najwyższych starań twórców, by widz wyszedł z kina z mętlikiem w głowie, film umyka z umysłu tak szybko, jak się tam pojawił.
-
Reżyser zaserwował nam żółwie tempo rozwoju akcji, bez zbudowania napięcia i porcjowania emocji. Scenariusz również kuleje. Postaci są szablonowe, dialogi nienaturalne, ale historia przewidywalna. Nie mogłam również utożsamić się z bohaterką. I tutaj nie chodzi o jej "lodowate" wnętrze. Bardziej o brak zaangażowania reżysera w to, by widz mógł ją lepiej poznać. Kuriozalne sytuacje i defekt zwrotów akcji to chyba największe minusy obrazu.
-
Miłośnicy kina turystycznego wyjdą więc z seansu zadowoleni. Niespełna dwie godziny śledzenia rozterek bohaterki przebiega zresztą zaskakująco bezboleśnie. Mimo metafizycznych pretensji, "Neapol spowity tajemnicą" okazuje się całkiem lekki.
-
Tu po prostu nie ma złych czy choćby średnich ról. Każdy, nawet na drugim planie, spisuje się rewelacyjnie.
-
Choć charakterystycznych dla reżysera wątków gejowskich jest mniej, mocno wypada odważna scena miłosna, w której Özpetek na równi zachwyca się Alessandro Borghim, co Giovanną Mezzogiorno.
-
Koniec końców to za mało, żeby powstał z tego choćby intrygujący film.